Katarzyna Zielińska po urodzeniu pierwszego dziecka, uznała swoje dotychczasowe mieszanie za wystarczająco duże dla trzyosobowej rodziny. Zwłaszcza że przyzwyczaiła się do lokalizacji, której atutem była bliskość placów zabaw, na których mogła spotykać się z innymi młodymi mamami, głównie Małgorzatą Sochą.
Jednak kiedy zaszła w drugą ciążę, wraz z mężem Wojciechem Domańskim zaczęli rozglądać za większym mieszkaniem, najlepiej domem z dużym ogrodem, w którym dzieci będą mogły się bawić. Poszukiwania trwały tygodniami, a aktorce coraz bardziej się spieszyło, bo marzyła, by zdążyć z przeprowadzką jeszcze przed zaplanowanym na koniec roku porodem. Już wiadomo, że to się raczej nie powiedzie.
Na szczęście, jak donosi magazyn Party, udało się znaleźć dom, w którym z miejsca się z Wojtkiem zakochali. Zielińska, idąc za ciosem, od razu zatrudniła ekipę remontową, żeby przystosować nieruchomość do potrzeb czteroosobowej rodziny.
Kasia czuje się świetnie, dlatego zależało jej,by remont rozpoczął się już teraz. Wspólnie z mężem i architektami planują przestrzeń, projektują pokoje dla dzieci,rozmawiają o kolorach i dodatkach - ujawnia znajomy Zielińskiej.
Ekipa remontowa planuje zakończyć prace dopiero wiosną przyszłego roku, więc marzenia aktorki o wspólnych świętach w nowym domu raczej się nie ziszczą. No chyba, że wielkanocnych.