Minęło siedem lat, odkąd Ilona Felicjańska wsiadła pijana do samochodu i staranowała trzy zaparkowane auta. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Badanie wykazało, że celebrytka miała 2,3 promila alkoholu. Jak się potem okazało, dla Ilony był to dzień jak co dzień. W tamtym okresie życia, modelka zaczynała pić już od rana, a potem wsiadała za kierownicę i jeździła ze spotkania na spotkanie, na żadnym nie odmawiając symbolicznej lampki wina. W praktyce musiało być tych lampek dużo więcej, skoro pod wieczór uzbierało się ponad 2 promile.
Ilona początkowo próbowała bagatelizować swój problem, a nawet na nim zarobić, ogłaszając w mediach, że zamierza otworzyć klinikę uzależnień. Jednak z czasem zrozumiała, że powinna zacząć od własnego wytrzeźwienia. Zrobiła to na słynnej okładce Newsweeka.
Przypomnijmy: Felicjańska trzeźwieje na okładce "Newsweeka"...
Jednak nie udało jej się przekonać sądu, że nadaje się na matkę. W procesie rozwodowym sąd ustalił miejsce zamieszkania jej dwóch synów przy ojcu i nakazał Ilonie płacić na nich alimenty wysokości 700 złotych miesięcznie. Biorąc pod uwagę niechęć polskich sądów do powierzania opieki nad dziećmi ojcom, takie orzeczenie sugeruje, że z Iloną było wtedy naprawdę kiepsko. To na szczęście już przeszłość. Celebrytka ułożyła sobie życie na nowo, zaręczyła się w Paryżu z byłym partnerem Karoliny Wajdy, Paulem Montaną i zaczęła przygotowywać się do powtórnego egzaminu na prawo jazdy.
Ostatnio poczuła się nawet tak pewnie, że wróciła do picia. Z tą różnicą, że teraz nazywa je "próbowaniem". Zobacz: FELICJAŃSKA ZNÓW PIJE? "Nie piłam, tylko spróbowałam"
Na tym nie koniec marzeń i planów. Felicjańska przemyślała swoje życie i doszła do wniosku, że skoro niespecjalnie jej się ułożyło z dotychczasowymi dziećmi, to najlepszym rozwiązaniem będzie urodzić nowe. 44-letnia celebrytka liczy, że tym razem trafi się dziewczynka.
Taki mamy plan, że ślub i wesele na wiosnę, ale nic więcej nie powiem, może poza tym, że raczej nie w Polsce - zwierza się Super Expressowi. Do tego myślimy też o córeczce, Helence.