W ostatni weekend sierpnia Lara Gessler wzięła ślub z barmanem, Pawłem. Uroczystość , której motywem przewodnim była "baśniowa kraina" odbyła się w "zagajniku" 70 kilometrów od Warszawy.
Jak się okazało, para wzięła jedynie ślub cywilny i żadne z małżonków nie zmieniło nazwiska. Lara zaznaczyła stanowczo, że nie weźmie z Pawłem ślubu kościelnego i w najbliższym czasie nie chce też mieć z nim dzieci.
Jak na nowoczesną parę przystało, Lara i Paweł zrobili sobie za to "pasujące" tatuaże, czym Paweł pochwalił się na Facebooku.
W wieku 33 lat oficjalnie wstąpiłem do grona ludzi wydziaranych - ogłosił. Za pośrednictwem tego unikalnego artworku mogę po raz kolejny podkreślić bliską relację z moją jakże bliską mi żoną.
"Artwork" przedstawia łyżkę, gałązkę i kilka trójkątów na tle czarnego koła. Jak wyjaśnił świeżo upieczony mąż Gessler, łyżka symbolizuje właśnie Larę.
Łyżeczka jest analogią do tatuażu mojej żony, metaforycznie przedstawia ją samą. W zestawieniu z mikrosymbolami ukrytymi w całości znaczy, że jest moją inspiracją, pcha mnie do przodu, jest fundamentem mojej pozytywnej zmiany wewnętrznej... Tak właśnie kochanie, dzięki tobie jestem lepszym człowiekiem, w związku z czym pozwoliłem sobie po raz kolejny na rzy*anie tęczą. Kocham Cię! - napisał podekscytowany.
Pod postem pojawił się komentarz Lary, ze zdjęciem jej tatuażu, wykonanego w podobnym stylu. "To miłość wzajemna jest bardzo" - napisała córka restauratorki.
Trzeba przyznać, że tatuowanie łyżki zamiast twarzy ukochanej może się po latach okazać całkiem dobrym pomysłem. Gdyby Radek kiedyś wpadł na podobny, nie musiałby później przykrywać ręki starym Indianinem.
**Lara Gessler o ślubie: "Gratuluję dwóm paparazzi, byli wytrwali"
**