Mało która celebrytka może poszczycić się takim powrotem do show biznesu jak Maria Niklińska. Nieco zapomniana aktorka, która ostatnio zrezygnowała nawet z roli w Klanie, chcąc wybić się w Na Wspólnej, kilka dni temu przyszła na pokaz Bizuu w dziwnym stanie. Marysia musiała być chyba bardzo zmęczona, bo w rozmowie z naszą reporterką nie mogła złożyć rozbudowanego zdania i miała trudności z utrzymaniem się na nogach.
Chociaż my jedynie zaniepokoiliśmy się jej kiepskim stanem, Marysia poczuła się bardzo urażona i postanowiła rozdmuchać sprawę na Instagramie. Od kilku dni Niklińska tłumaczy fanom, że nie była pijana, chociaż nigdy nic takiego nie napisaliśmy. Aktorka zapytała nawet, czy "jest w stanie wskazującym na wskazywanie". Niestety, chyba nie takich odpowiedzi się spodziewała.
Fani jakoś nie stanęli po jej stronie, zauważając, że problemy z mową nie zdarzają się od zbyt ostrego światła czy zmęczenia pozowaniem na ściance.
Niestety Mario... po obejrzeniu wywiadu, stwierdzam ze nie byłaś pijana... byłaś pod wpływem czegoś zupełnie innego... te wybałuszenia oczu podczas zadawania pytań przez dziennikarkę i nie jasne odpowiedzi.... zdarza się, nie ma co dramatyzować i udawać niewiniątko - piszą. Hehe no gdyby człowiek nie wysłuchał "wywiadu" to może by uwierzył ale po wysłuchaniu bez wątpliwości-niezły rausz...
Marysiu, chcesz nam coś powiedzieć? Czekamy pod adresem donosy@pudelek.pl.