Jola Rutowicz i Jarosław Jakimowicz to najbardziej obciachowa para ostatniego sezonu. Bardziej żałosny jest oczywiście on, bo powrócił do "łask" mediów, wiążąc się z dziewczyną, która "ogólnie pracuje w solarium".
Co gorsza, podobno nawet nie uprawia z nią seksu. Jolka zapewnia Twoje Imperium, że nie dała się jeszcze rozdziewiczyć:
Ja traktuję to jak przyjaźń. Hm... Może to za mało powiedziane... Ale romans z kolei to za dużo. Ja wyznaję zasadę: mieszkanie razem dopiero po ślubie, seks też po ślubie. Biedny Jarek... Ja go dopiero poznaję. Często spotykamy się, dużo rozmawiamy. Chociaż ostatnio była kłótnia i na razie się do siebie nie odzywamy.
Poszło o błahostkę. Poszłam do sklepu zoologicznego. Kupić mu kaganiec, żeby tak nie szczekał. Powiedziałam, że to dla jamnika. Sprzedawczyni stwierdziła jednak, że w kagańcu nadal będzie szczekał. Za to przestanie gryźć. To będzie mój pierwszy prezent dla Jarka.
- Nie przeszkadza Ci przeszłość Jarosława? Przecież on ma za sobą dwa nieudane związki.
- Przeszkadza mi. Nawet nie chcę o tym mówić. Nie tak miało być. Moja bajka wyglądała inaczej. Gdzie ten książę na różowym rumaku, dla którego to ja będę tą pierwszą? No cóż... Wiem, że Jarek jest postrzegany jako babiarz. Być może dlatego trzymam go na dystans. Będę nad nim pracowała. Przy mnie jeszcze się zmieni.
Jak sądzicie, jak radzi sobie w takim razie Jakimowicz z rozładowywaniem napięcia?