Gdyby nie związek z Tomaszem Karolakiem, o Violi Kołakowskiej nikt by dzisiaj nie pamiętał. Choć lubi przedstawiać się jako modelka, aktorka i stylistka, tak naprawdę mało kto potrafi wskazać przełomową rolę w karierze celebrytki. No chyba że tę z Buły i spóły, gdzie grała kuzynkę i dziewczynę Pawła Wawrzeckiego. W jednym.
Jakiś czas temu Viola próbowała zaistnieć jako youtuberka wyśmiewająca blogerki. Po czasie najwyraźniej uznała, że otwarte krytykowanie innych to nienajlepszy sposób na autopromocję, jeśli samemu jest się celebrytką. Wróciła więc na ścianki i sama zaczęła robić dokładnie to, co wcześniej wyśmiewała - dzielić się detalami z życia prywatnego w sieci.
Ostatnio 40-latka wybrała się do gabinetu medycyny estetycznej, skąd relacjonowała przebieg swojego "zabiegu odmładzającego":
Badam możliwości odmładzania ale i prozdrowotne właściwości masażu powieziowego twarzy. Tarapia Manualna - napisała na Instagramie.
Wizytę zilustrowała filmem, na którym nie wygląda na zrelaksowaną. Internauci zwrócili na to uwagę, a niektórzy przy okazji wytknęli jej botoks:
Botoks tez jest metodą odmładzania. Więc widać, że jest używany. Więc w przypadku tego zabiegu będzie trudno ocenić efekty - napisała jedna z osób.
Niezmiennie zaskakuje i rozbawia mnie wiedza obcych ludzi na moj temat.. gratuluje - odpowiedziała zirytowana Viola.
Czyżby zabrakło jej dystansu do siebie?