Od kilku tygodni powraca temat reparacji wojennych, jakie Niemcy miałyby wypłacić Polsce za straty poniesione w wyniku drugiej wojny światowej. Politycy Prawa i Sprawiedliwości uważają, że poprzednie rządy zaniedbały tę kwestię i w imię poprawnych stosunków z Niemcami zgodziły się zrezygnować z tego, co nam się należy. Prawicowi "eksperci" szacują, że odszkodowania mogłyby wynieść nawet... pięć bilionów dolarów.
Zgodnie z treścią opinii Biura Analiz Sejmowych ws. reparacji wojennych, do których dotarli dziennikarze Polskiej Agencji Prasowej, "w okresie drugiej wojny światowej Polska poniosła największe, w stosunku do całkowitej liczby ludności i majątku narodowego, straty osobowe i materialne ze wszystkich państw europejskich". W analizie stwierdzono też, że "zasadne jest twierdzenie, że Rzeczypospolitej Polskiej przysługują wobec Republiki Federalnej Niemiec roszczenia odszkodowawcze, a twierdzenie, że roszczenia te wygasły lub uległy przedawnieniu jest nieuzasadnione".
Podobnego zdania jest Wojciech Cejrowski, który uważa, że Niemcy rozkradli polski majątek i dopóki go nie zwrócą, nie powinno być mowy o poprawnych kontaktach. Swoje kontrowersyjne stanowisko przedstawił w rozmowie z niemieckim dziennikarzem.
Najpierw proszę oddać co państwo ukradli, a potem możemy mówić o nowym otwarciu, bo to jest z gruntu nieuczciwe. Jak ja bym panu ukradł coś i nie oddawał przez 60 lat, to pan by nie chciał ze mną gadać - stwierdził podróżnik. Godziwe jest jeżeli człowiek oddaje co ukradł. To nie są wasze obrazy. Te zabytki kultury polskiej są w magazynach niemieckich muzeów. Trzeba oddać i wtedy możecie mówić o tym, że zamknęliście okres tego bydlaka Hitlera. Dopóki Niemcy czerpią korzyści z tego, co Hitler ukradł to jest z gruntu nieuczciwe.
Cejrowski uważa, że za obecny stan rzeczy w dużej mierze odpowiada Donald Tusk, który dla poparcia Angeli Merkel zrezygnował z dochodzenia polskich praw. Z kolei aktualny rząd nie robi nic, aby tę sytuację zmienić.
Rząd polski nie upomina się o obrazy, rzeźby. Polski rząd nie jest stanowczy - ocenił publicysta. Donald Tusk był pudlem Angeli Merkel, chodzi przy nodze, robi wszystko co ona chce. Polscy politycy bardzo mocno czapkują Niemcom, większość Europy czapkuje Angeli Merkel, a to jest jakaś enerdowska koleżanka Putina.
Następnie stwierdził, że aby wyrównać rachunki, nie tylko Niemcy powinni wypłacić nam odszkodowania, ale i Polska powinna oddać Niemcom "ich" ziemie. Tu jako przykład podaje Szczecin, który jego zdaniem "nie jest polskim miastem".
Niemcy są w pewnym konflikcie z Polską o pewne terytoria, o koncepcje, od tysiąca lat. Nie ma się co oszukiwać, że nie. I teraz Polska powinna stanąć w prawdzie i powiedzieć: "Chłopaki, wiemy, że chcecie Śląska, tu i tam różnych wpływów, ale my nie chcemy". I teraz spróbujmy znaleźć jakiś porządek rzeczy. Ja na przykład proszę pana, wbrew temu, co pan sobie teraz pewnie myśli, natychmiast oddałbym Szczecin Niemcom - ogłosił Cejrowski. Bo Szczecin nie jest polskim miastem. Jak pan się przespaceruje po cmentarzu w Szczecinie, tam są same niemieckie groby. Milion niemieckich grobów. Szczecin trzeba z powrotem Niemcom, ale wy zapłaćcie kontrybucje za II wojną światową do Polski.
Dalej podróżnik przekonywał dziennikarza, że dopóki jego kraj nie zadośćuczyni za wojnę, zawsze będzie kojarzył się ze złem, swastyką i Hitlerem.
Pan reprezentuje wroga, czyli Niemcy. Pierwsze skojarzenie Auschwitz-Birkenau, i Adolf Hitler - największa gwiazda niemiecka wszechczasów, która popularnością przebija Beethovena - powiedział.
Na koniec Cejrowski stwierdził jeszcze, że "Unia Europejska jest niewydolnym systemem i powinna się rozpaść", a "Niemcy gwałcą prawa nabyte" oraz ponownie zaapelował: "Oddajcie nasze obrazy!".
Myślicie, że niemiecki dziennikarz zaliczy ten wywiad do udanych?
**„Farmazony Cejrowskiego. Pierwszy kowboj RP przestrzelił z abonamentem”
**