Na Annę Muchę spada ostatnio cios za ciosem. Niedawno dowiedziała się, że nie zarobi na chałturze dla amerykańskiej Polonii, gdyż wielki przyjaciel Polski Donald Trump nie zmienił obostrzeń wizowych obowiązujących Polaków. Administracja amerykańska nie robi wyjątków dla artystów, więc tournee po Stanach ze spektaklem Pikantni, w którym miały zagrać Mucha i Barbara Kurdej-Szatan zostało odwołane: Kurdej-Szatan i Mucha NIE ZOSTAŁY WPUSZCZONE do USA! "Nie otrzymaliśmy decyzji o przyznaniu wiz pracowniczych"
Na szczęście jest wiele innych atrakcyjnych kierunków, znacznie łatwiej dostępnych.
Mucha ze swoim partnerem Marcelem Sorą wybrała się do Tajlandii. Niestety, tam także prześladował ich pech. Skradziono im telefony komórkowe, w których pamięci, przynajmniej u Ani, znajdowała się kolekcja nagich zdjęć.
Aktorka chętnie pokazuje ciało, jednak przed wrzuceniem rozbieranych zdjęć do Internetu trochę je cenzuruje. W telefonie zaś zachowała pierwotne, znacznie bardziej gołe wersje.
Po tym jak w Tajlandii zostaliśmy okradzeni z telefonów komórkowych, moje nagie foty wylądowały gdzieś w Bangkoku, na elektronicznym śmietniku świata - żaliła się Mucha w Playboyu. To bardzo dołująca wiadomość.
Swoje współczucie postanowiła wyrazić Joanna Majstrak, która także lubi pokazać to i owo.
Wyobrażam sobie, jakie to musi być dla niej stresujące. Ale z drugiej strony zazdroszczę złodziejowi, który może sobie pooglądać jej nagie zdjęcia, co prawda były one z pewnością przeznaczone dla Marcela Sory - komentuje Majstrak. W dzisiejszych czasach to wręcz normalne, że ludzie robią sobie nagie zdjęcia. Ja w swojej galerii mam pewnie więcej zdjęć rozebranych niż w ubraniu.
Asiu, w to akurat nigdy nie wątpiliśmy.