Jan Maria Rokita w latach osiemdziesiątych, jako student Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, brał czynny udział w działalności opozycyjnej przeciwko ówczesnej komunistycznej władzy. We wrześniu 1980 został współzałożycielem Niezależnego Zrzeszenia Studentów, a wkrótce potem przewodniczącym tej organizacji i Komitetu Strajkowego na UJ. To zwróciło na niego uwagę Służby Bezpieczeństwa, która aresztowała go miesiąc po wprowadzeniu stanu wojennego. W ośrodku dla internowanych spędził pół roku. Cztery lata później, wiosną 1986 roku, został ponownie zatrzymany przez funkcjonariuszy SB. W czasie aresztowania pobrano mu siłą odciski palców i popełniono kilka zasadniczych błędów proceduralnych, co stało się podstawą do późniejszego procesu, już w wolnej Polsce. W 2010 roku Sąd Najwyższy przyznał politykowi 25 tysięcy złotych zadośćuczynienia za bezprawne pozbawienie wolności.
Z czasem Rokita przemyślał wszystko i doszedł do wniosku, że za nisko się wycenił. Z pomocą przyszła mu zmiana przepisów prawnych, podwyższająca kwoty odszkodowań.
Wiosną tego roku złożył ponownie pozew, wyjaśniając, że domaga się zwrotu pieniędzy, które mógłby zarobić, gdyby nie został internowany. Wyliczył, że 303 tysiące należą mu się tytułem zadośćuczynienia za doznane krzywdy, zaś 290 tysięcy 697 złotych - jako odszkodowanie za utracone zarobki i zdrowie. Dzieląc tę sumę przez liczbę miesięcy, które spędził w ośrodku dla internowanych, wychodzi, że Rokita wierzy, że mógłby zarobić blisko 50 tysięcy złotych miesięcznie, w 1982 roku, jako bezrobotny student bez dyplomu. Zobacz: Jan Maria Rokita domaga się PÓŁ MILIONA za internowanie sprzed 35 lat
Jak donosi Fakt, sąd przyznał mu rację i zasądził wypłacenie odszkodowania. Ale nie w kwocie ponad pół miliona, jak marzył Janek.
Sędzia Zygmunt Długogórski ogłosił, że Rokita otrzyma 120 tys. złotych zadośćuczynienia. Na poczet tej kwoty zaliczono 25 tys. złotych, które wypłacono mu wcześniej - informuje tabloid. Jan Rokita nie był obecny w sądzie podczas ogłoszenia wyroku.
Miejmy nadzieję, że wystarczy na opędzenie najpilniejszych potrzeb. Podobno Rokitowie nie mają ostatnio szczęścia do pieniędzy. Musi być im naprawdę ciężko, skoro Nelly zaczęła sprzedawać swoje młodzieńcze wspomnienia dotyczące studenckiego seksu z Janem. Zobacz: Nelly Rokita wraca i opowiada o... seksie z Janem! Tęskniliście?