Przez awanturę, jaka rozegrała się w zeszłą niedzielę w Mielnie Radek Majdan stał się ogólnonarodowym pośmiewiskiem. Pomijając już fakt, że grozi mu więzienie, koniec kariery sportowej i utrata mandatu radnego, to jeszcze nie ma już jakichkolwiek szans u Dody, którą podobno pobił po pijaku w hotelu.
Kuba Wojewódzki i Michał Figurski okrutnie sobie z niego zakpili we wczorajszej audycji w Esce Rock. Zadzwonili do trenera 3-cio ligowego klubu, podając się za działaczy Polonii, z pytaniem:
Organizujemy taką akcję w związku z pobiciem naszych piłkarzy przez policję, bo już w tej chwili sprawa się dość jawna robi. Chcielibyśmy, żeby pierwsze mecze naszej ligi, w sumie każdej ligi, b_yły takie poprzedzone chwilą ciszy_.
Figurski, udający trenera warszawskiego klubu, też sobie poużywał:
Panie, to się nie godzi, żeby w taki sposób prowokować naszych, wiadomo, że macie też chłopaków, też lubią wypić i agresywni są, wiecie, o czym mówię!
Przy okazji dostało się także Dodzie, która od dawna ma zatargi z Wojewódzkim:
Czy możemy liczyć jak zaczną się rozgrywki, to będzie taka minuta ciszy dla Radka? My byśmy mogli nawet kogoś z kamerą podesłać, bo byśmy później chcieli to w TVN24 pokazać. Tam już sprawa jest załagodzona, tam ma Dorota, żona Radka, zagrać dla tych policjantów pobitych.
Majdan musi czuć się jak skończony idiota. I bardzo dobrze, jeżeli faktycznie uderzył Dorotę. Kiedy kończą się argumenty słowne w rozmowie z kobietą, facet powinien ją zakończyć i odejść. To taka złota, prosta zasada. Przykre, że mama Radka mu jej nie wpoiła.