Wiele wskazuje na to, że mijający rok jest przełomowy w życiu Joanny Przetakiewicz. Kobieta, która 10 lat temu zaistniała w mediach jako dziewczyna Jana Kulczyka, najbogatszego Polaka, 11 grudnia będzie obchodziła 50. urodziny. Z okazji zbliżającego się jubileuszu postanowiła zaszaleć bardziej niż zwykle.
Przyjęła propozycję Edwarda Miszczaka wyjazdu z innymi celebrytami na żebry do Azji. Jak po powrocie ujawniła prowadząca program Agnieszka Szulim-Badziak-Woźniak-Starak, uczestnicy drugiej edycji dokładnie, wręcz analitycznie prześledzili pierwszą oraz wszystko, co wydarzyło się po emisji. Starannie unikają wszelkich pułapek, które ośmieszyły ekipę pierwszego sezonu. Przetakiewicz z pewnością przeczytała wywiad z Hanną Lis, która skompromitowała się w Vivie wyznaniem, że podróż po Azji zmieniła ją wewnętrznie do tego stopnia, że kupiła sobie buty za 60 złotych. Zobacz: Hania Lis zwierza się w "Vivie": "Wyjazd do Azji bardzo mnie zmienił. Kupiłam buty za 60 ZŁOTYCH"
Joannie wprawdzie też udało się wywołać salwy śmiechu po ujawnieniu, że była kiedyś tak biedna, że musiała umeblować apartament meblami z Ikei, jednak z tego też wyciągnęła wnioski. W najnowszym wywiadzie dla magazynu Party apeluje, by nie przesadzać z tymi wewnętrznymi przemianami.
Oczywiście, "Azja Express" to nie życiowa wolta, ale niewątpliwie ogromny sprawdzian wytrzymałości i dystansu do siebie - wyjaśnia skromnie. Zastanawiałam się, co we mnie wygra: pracowitość i waleczność czy umiłowanie komfortu i czystości. W Indiach doświadczyłam bezinteresownej pomocy, dobroci, radości. Widziałam ludzi bardzo szczęśliwych. Słuchających i patrzących na siebie z uwagą, choć żyjących w skrajnym ubóstwie. Żeby było jasne, nie wróciłam do domu i nie stwierdziłam: "A, wyrzucę pół szafy, bo nie jest mi to już potrzebne". Doceniałam to, co posiadam zanim pojechałam do Azji. Ten wyjazd zbudował we mnie jeszcze większe poczucie pewności i wiary w siebie**.**
Jak wyznaje, przeżyła jednak taki moment, gdy zrozumiała, że doszła do ściany. Było to wtedy, gdy musiała założyć żółte sari, które było źle upięte, a, co gorsza, całe z poliestru.
Miałam mały kryzys, który utwierdził mnie w przekonaniu, że ubrania, które nosimy, wpływają na to, jak się czujemy i myślimy - wspomina Przetakiewicz. W jednym odcinku musiałam włożyć żółte poliestrowe sari, które w dodatku było źle upięte. Czułam, że się w nim gotuję, że mnie uwiera, że trudno mi oddychać. Kiedy okazało się, że następnego dnia czeka mnie to samo, powiedziałam: "Nie! Mam dość!". Wykorzystałam możliwość weta z pełną świadomością, że nie będę miała prawa odmówić wykonania bardziej ekstremalnych wyzwań.
Po powrocie z Indii Joanna postanowiła pokazać trochę ciała w Playboyu. W najnowszym wywiadzie wyjaśnia, skąd taka decyzja.
Kilka lat temu nawet nie pomyślałabym o czymś takim. Zresztą nie było takiej propozycji - ujawnia. Teraz przyszła. Zrobiłam tę sesję z przyjemnością, bo miałam okazję pokazać, że dojrzałość mnie cieszy. Dojrzała kobieta w roku 2017 jest zupełnie inna niż w czasach, gdy ten wiek osiągały nasze mamy. Chcę przełamywać stare, zakurzone i nieaktualne już stereotypy. Powiedzieć głośno, że z wiekiem nie stajemy się przezroczyste, wręcz przeciwnie - bardziej wyraziste. Dojrzałe kobiety wiedzą czego chcą. Bez względu na status finansowy mają już najczęściej odchowane dzieci, ustabilizowane życie rodzinne, pracę, karierę. Mają wiele osiągnięć za sobą i mogą sięgnąć po więcej. Polki są absolutnie wyjątkowe! Ambitne, pracowite, a jednocześnie bardzo ciepłe, rodzinne. Tak się na szczęście uważa na świecie. Pytanie, czy u nas też... Są jednymi z najpiękniejszych kobiet na świecie, a przy tym często są zbyt skromne, by pomyśleć o sobie w ten sposób.
Co jak co, ale zawsze nam się wydawało, że żółty to kolor Joanny...