Trudno wyobrazić sobie, co myśli dzisiaj Leszek Miller, patrząc na zdjęcia Magdaleny Ogórek. Jeszcze nieco ponad dwa lata temu marzyli wspólnie o prezydenturze, ale gdy tylko rywalizację wygrał Andrzej Duda, Magda poczuła nagłą miłość do prawicy, zapominając już, że kandydowała z ramienia SLD.
Na co dzień Ogórek ma zresztą kilka etatów, dzieląc czas między krytykowanie lewicy w telewizji publicznej i ratowanie zagubionych dzieł sztuki. We wtorek Magda pochwaliła się na Twitterze najnowszym sukcesem, czyli odzyskaniem trzech dzieł, które wróciły do Polski po jej dwóch latach ciężkiej pracy:
Melduję wykonanie zadania - ku chwale Ojczyzny! Jestem dumna, że po 2 latach mojej ciężkiej pracy 3 zrabowane obiekty powróciły do Polski - napisała, pozując z obrazami.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Magda założyła na to podniosłe wydarzenie białą sukienkę, w której zainaugurowała kampanię prezydencką w 2015. Zauważył to jeden z internautów:
Lata mijają, a Pani w tym samym uniformie z kampanii prezydenckiej - napisał złośliwie.
To prawda. Trudno chyba o drugi taki przypadek, w którym ktoś częściej zmienia poglądy polityczne, niż swoją garderobę.
Zwłaszcza, że Magda próbowała już pozbyć się tej drugiej przez Internet. Najwidoczniej nie poszło tak łatwo jak z godnością: Magda Ogórek SPRZEDAJE UŻYWANE UBRANIA na Facebooku! "Buty Prada, sądziłam, że wejdę w 38"
**Ogórek nie przestaje zachwycać się Andrzejem Dudą: "Mamy świetnego prezydenta!"
**