Rok temu podczas spotkania z Green Bay Packers, futbolista grający dla San Fransisco 49ers, Colin Kaepernick, zbojkotował hymn Stanów Zjednoczonych. Podczas odgrywania go tuż przed rozpoczęciem spotkania, sportowiec usiadł w geście protestu. Swoje zachowanie tłumaczył mediom tym, że nie będzie szanował hymnu kraju, w którym czarnoskórzy obywatele są dyskryminowani:
Nie będę wstawał do hymnu i flagi kraju, w którym dyskryminuje się czarnoskórych. Dla mnie to coś więcej niż futbol i byłbym samolubny, gdybym nie wstawił się w jakiś sposób za tymi, którzy cierpią.
Donald Trump zapowiedział wówczas, że Kaepernick "powinien znaleźć sobie kraj, który mu bardziej odpowiada".
W Londynie podczas meczu Jacksonville Jaguars z Baltimore Ravens szokował nie tylko wynik spotkania, podczas którego gospodarze zmiażdżyli gości, wygrywając 43:7, ale wydarzenia, które miały miejsce tuż przed nim. Przykład z kolegi "po fachu" wzięli inni amerykańscy futboliści, którzy w ten sposób zapragnęli wyrazić sprzeciw rządom Trumpa. Podczas odgrywaniu hymnu postanowili uklęknąć.
Prezydent Stanów Zjednoczonych wpadł w szał widząc działania futbolistów. Za pośrednictwem Twittera próbował wpłynąć na kibiców drużyn i właścicieli klubów.
Jeśli kibice przestaną chodzić na mecze, dopóki zawodnicy przestaną hańbić naszą flagę i kraj, zobaczycie, że to się szybko zmieni. Zwolnić ich lub zawiesić - napisał.
Niestety dla Donalda Trumpa akcja robi się coraz głośniejsza. Dołączają do niej celebryci, aktorzy i dziennikarze. Swoje poparcie dla zawodników NFL wyrazili między innymi David Duchowny, Ellen Degeneres i Conan O'Brien
**Dean Cain chwali Trumpa i krytykuje celebrytów: "Oszaleli na punkcie krytykowania prezydenta"
**