Czasem słychać w Polsce opinie, że wśród polityków i wyborców PiS-u przeważają osoby o nieszczególnie wyrobionym guście muzycznym, zwłaszcza fani disco polo. Te plotki podsycił zresztą, być może mimowolnie, prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski, ujawniając publicznie, że nie zna piękniejszej piosenki niż _**Taką cię wyśniłem**_ Zenona Martyniuka oraz obiecując finansowanie gal disco polo z abonamentu.
Zobacz: TVP zorganizuje galę... 25-LECIA DISCO POLO. Kurski: "Trzeba skończyć z pruderią i hipokryzją"
Na szczęście z tą krzywdzącą i powierzchowną opinią postanowił rozprawić się poseł Marek Suski. Być może nie wie zbyt wiele na temat carycy Katarzyny, czym wywołał atak śmiechu u przewodniczącej komisji do sprawy Amber Gold Małgorzaty Wasserman, ale na muzyce się zna. Jest tak gorącym wielbicielem twórczości Chopina, że wybrał się nawet na koncert do... Chin.
Wiedzieliście, że jest takim melomanem?
Jak donosi Super Express, Suski spędził w Pekinie cztery dni, podczas których gościł na konkursie pianistycznym Jade Bird Chopin. Azjatycko-artystyczny wyjazd posła kosztował 15 tysięcy złotych.
Do Chin pojechałem promować polską kulturę - wyznał po powrocie. Wyjazd był finansowany z pieniędzy klubu PiS. Uważam, że to wydarzenie to coś, czym możemy się chwalić.
Jest tylko jeden kłopot. Pieniądze w kasach partyjnych nie biorą się znikąd - pochodzą ze składek działaczy oraz subwencji z budżetu państwa, na który zrzucają się wszyscy podatnicy. Dzięki temu, że Marek Suski wybrał się za 15 tysięcy złotych na konkurs chopinowski do Pekinu, wszyscy możemy się poczuć, jakbyśmy trochę też tam byli.
Cztery miesiące temu, również do Azji, zabrała nas Krystyna Pawłowicz. Wypadło ciut drożej niż u Suskiego. Zobacz: Pawłowicz poleciała do Tokio, żeby obgadywać inne kobiety? "Jakieś panie ze skrajnie lewicowych organizacji. DNO!"
**Suski broni Kaczyńskiego: Macie pretensje o delikatne słowa prawdy
**