W niedzielę pisaliśmy o Wojtku Brzozowskim, który próbował podrywać nastolatki nad morzem na... łyka piwa! Ta opowieść przypomniała naszej czytelniczce inne zabawne zdarzenie z udziałem sportowca:
Spotkałam go w maju na Helu w jednym z tamtejszych beachbarów. Było to zakończenie zawodów windsurfingowych i wszyscy byli już dobrze wstawieni, zwłaszcza Wojtek. Zarywał do panienek o podobnym wyglądzie, czyli, byleby miały tyłek, blond włosy no i poniżej 20 lat. O zgrozo trafilo na mnie i moją koleżankę. Wątpliwym krokiem podszedł do nas i wręczył nam 2 drinki [czyli jednak miał gest], potem coś bełkotał, ze chce nam coś pokazać i zaczął grzebać sobie w spodniach!
Nie miałam pojęcia o co mu chodzi, a ten wtedy z błogim uśmiechem na twarzy wyjmuje za spodni... butelkę whisky i mówi, że "zajebał ją z baru specjalnie dla nas". Próbowałyśmy jakos go spławić, ale to nie było takie proste, bo był uparty. W końcu poszłyśmy, a na odchodne usłyszałyśmy, że ranimy jego uczucia.
Po koszu jaki dostał, Brzozowski próbował szczęścia z innymi dziewczynami, jednak z tym samym, marnym skutkiem. Postanowił pocieszyć się wódką, którą pił prosto z gwinta.
Wszyscy mieli go już dość, bo psuł zabawę przewracając się na ludzi. Około 3 wyszedł z jakąś panną lat może 17 - wspomina nasze źródło.
Co ciekawe, kilka dni później opowiadał w Dzień dobry TVN o Helu i "wspaniałej młodzieżowej atmosferze", jaka tam panuje.