Relacje Natalii Kukulskiej z młodszym o 13 lat przyrodnim bratem od początku były trudne. Postarała się o to mama Piotra, Monika Borys. Gdy jeszcze mieszkali wszyscy razem w segmencie na Żoliborzu, najlepsze jedzenie pakowała w specjalne pojemniczki z napisem "dla Piotrusia". Natalii nie wolno było ich ruszać. Macocha podbierała jej też co lepsze piosenki, skomponowane przez Jarosława Kukulskiego.
Mimo to kompozytor był dobrej myśli. W jednym z wywiadów, udzielonych przed śmiercią, wyraził nadzieję, że Natalia przynajmniej nie zostanie sama.
Ucieszyłem się z narodzin Piotrka także ze względu na Natalię - wyznał. Gdy syn przyszedł na świat, wiedziałem, że córka już nigdy nie będzie sama.
Niestety w dorosłym życiu relacje między rodzeństwem jeszcze bardziej się skomplikowały. Natalia miała żal do Piotra o to, że trwoni majątek ojca, promuje się na jego nazwisku i wynajmuje segment odziedziczony po tacie agencji towarzyskiej.
Nagrała nawet piosenkę, w której wiele osób rozpoznało charakterystykę młodego Kukulskiego. Fragment tekstu, napisanego przez Natalię brzmi: W czepku urodzony, wokół siebie robi szum. W samozachwyt uzbrojony, zdradza go zbyt pewny chód. Na życia szachownicy wszystkie ruchy pionków zna, z nikim się nie liczy, z życia czerpie aż do dna.
Jednak najgorszym przeżyciem, nie tylko dla Natalii, były pierwsze próby wokalne Piotra, który na potrzeby kariery przybrał pseudonim sceniczny "PeKay". Swój debiutancki utwór zilustrował klipem, na którym jeździ po ulicach Warszawy czerwonym Ferrari, w futrzanej czapce na głowie.
Przypomnijmy: Kukulski rapuje w... Ferrari (WIDEO)
Wyszło, niestety, żenująco. Ostatnio dobiegający trzydziestki bezrobotny Pikej trochę się przyczaił. Być może bał się, że publiczne awantury z przyrodnią siostrą, spodziewającą się akurat trzeciego dziecka, nie zostaną dobrze przyjęte. Poczekał aż Natalia dojdzie do siebie po porodzie i ruszył do natarcia. Z okazji przypadającej na wrzesień rocznicy śmierci Jarosława Kukulskiego, zarzucił Natalii, że marnuje twórczość ojca, jednocześnie strzegąc jej zazdrośnie jak pies ogrodnika.
Uważam, że muzyka mojego taty się marnuje - narzeka Pikej w Internecie. Nierobienie niczego w kierunku promocji jednego z najwybitniejszych polskich kompozytorów jest wręcz grzechem. Bez mojej siostry nic nie mogę zrobić, nie tylko ze względu na układy panujące w polskim show biznesie, ale również ze względu na prawa autorskie.
Natalia nie skomentowała słów przyrodniego brata, ale osoby z jej otoczenia w rozmowie z tygodnikiem Na żywo twierdzą, że poczuła się zraniona.
Bolą ją zarzuty Piotra. Uważa, że czyni wiele dla pamięci rodziców - ujawnia informator tabloidu. A ma przecież prawo do własnego życia, a nie tylko trwania w przeszłości. Jest żoną, matką, niedawno urodziła trzecie dziecko, właśnie ukazuje się jej nowa płyta.
Czekaliście na medialny powrót Pikeja?
_
_
_
_
**Sadowska zapewnia: "Kariery wcale nie robią ludzie, którzy zwyciężyli"
**