Odkąd w 2010 roku Edyta Górniak wyrwała się z toksycznego małżeństwa z Dariuszem K. , była tylko raz na tyle poważnie zakochana, by planować wspólne życie z partnerem. Do tej pory nie wiadomo, dlaczego nie ułożyło jej się z prawnikiem Piotrem Schrammem, ale ostatecznie zamiast wspólnego zamieszkania para rozstała się.
Więcej szczęścia miała w Kalifornii, gdzie nikt nie wie, że w Polsce uchodzi za gwiazdę. Już po pół roku od przeprowadzki zaczęła spotykać się z prawnikiem "w figlarnych spodenkach", jednak po miesiącu, gdy chciał się do niej wprowadzić i od razu wziąć ślub, uznała, że do siebie nie pasują.
Z kolejnym, imieniem William, układa się ponoć dużo lepiej. Edyta poczuła się przy nim tak swobodnie, że nawet przestała się malować na noc. Ostatnio postanowiła sprawdzić, jak dogaduje się z Allanem pod jej nieobecność.
Postanowiła także przedstawić go swojej rodzinie. Obecnie, żeby go do tego przygotować, zaczęła uczyć go języka polskiego. Inaczej w żaden sposób nie będzie mógł porozumieć się z mamą ani ojczymem Edyty, którzy nie znają angielskiego. Na szczęście okazał się pojętny.
Ona nie lubi sama przylatywać do Polski. Zaczęło się od pojedynczych słówek, ale William potrafi już, dzięki Edi, mówić po polsku całymi zdaniami - ujawnia znajomy piosenkarki w rozmowie z Faktem. Rozumie też często używane pytania.
_
_