Pamela Anderson w ostatnich latach funkcjonowała na obrzeżach amerykańskiego show biznesu, od czasu do czasu przypominając o sobie na drugoligowych ściankach. W tym roku zafundowała sobie jednak powrót z prawdziwego zdarzenia. 50-latka przeniosła się na południe Francji, gdzie otworzyła nawet własną wegańską restaurację. Od kilku dni lansuje się na tygodniu mody w Paryżu, pracując na status ulubienicy projektantów.
Zobacz: Pamela Anderson, Courtney Love i "najpiękniejsza dziewczynka świata" na imprezie w Paryżu (ZDJĘCIA)
Wysiłki Anderson zaczynają przynosić rezultaty, bo wygląda na to, że 50-latka oficjalnie dołączyła do "armii Balmain". W czwartek zasiadła w pierwszym rzędzie wiosennego pokazu francuskiego domu mody. Nobilitujące zaproszenie było dla niej pretekstem do pokazania się w Balmain od stóp do głów. Pamela do tweedowej sukienki za 12 tysięcy złotych dobrała kozaki do uda za 9 tysięcy, czarną torebkę i kocie okulary przeciwsłoneczne. Wystylizowana gwiazda nie zdawała się czuć pewnie w otoczeniu 20-letnich influencerek i posyłała fotografom przerażone spojrzenia.
Zobaczcie Pamelę w sukience za 12 tysięcy. Seksowna?