Pod koniec sierpnia para polskich turystów przebywająca we włoskim Rimini została napadnięta przez grupę agresorów, którzy dotkliwie pobili mężczyznę i brutalnie zgwałcili kobietę. Dzięki błsykawicznemu działaniu policji sprawców szybko ujęto. Okazało się, że za zbrodnię odpowiedzialny jest Kongijczyk Guerlin Butungu i trójka nieletnich - dwóch Marokańczyków i Nigeryjczyk.
Butungu, jako najstarszy, stanął właśnie przed sądem, gdzie ruszył jego proces. Choć śledczy mają liczne dowody potwierdzające jego winę, a 20-latek wraz z młodszymi kolegami miał na koncie kilka innych napaści, Kongijczyk liczy ponoć na "okoliczności łagodzące": 20-letni gwałciciel z Rimini chce przyznać się do winy! "Ma nadzieję, że sąd weźmie pod uwagę OKOLICZNOŚCI ŁAGODZĄCE"
Guerlin Butungu został przywieziony na proces z więzienia w pobliskim mieście Pesaro. Nie wiadomo jeszcze, czy będzie sądzony w trybie natychmiastowym, czy też skróconym. Ten drugi daje możliwość skrócenia kary nawet o jedną trzecią.
_**Ten skrócony typ oznacza, że Polacy nie musieliby przyjeżdżać do Rimini, by złożyć zeznania przed sądem -**_ wyjaśnił pełnomocnik poszkodowanych turystów mecenas Maurizio Ghinelli w rozmowie z Polskim Radiem. Mężczyzna dodał, że będzie domagał się wysokiego odszkodowania dla ofiar napaści.
Pierwszą rozprawę Butungu otworzyła narada składu sędziowskiego, który zezwolił na obecność mediów w sali sądowej.
Nastoletni przestępcy przebywają w areszcie dla nieletnich w Bolonii. Będą sądzeni osobno przez trybunał dla nieletnich.
**Wszyscy sprawcy gwałtu w Rimini schwytani
**