Wtorkowe Czarne Protesty odbyły się równo rok po pamiętnej demonstracji przeciwko planowanemu zaostrzeniu przepisów aborcyjnych. Niestety, atmosfera wokół protestu była zdecydowanie bardziej podzielona niż w 2016 roku: uczestniczkom zarzucano, że domagają się wyłącznie aborcji na życzenie, zapominają o zwykłych kobietach i promują tylko celebrytki. Faktycznie, prawdą jest, że zarówno w Internecie, jak i na ulicy, demonstrację poparło wiele gwiazd, z Mają Ostaszewską i Magdaleną Boczarską na czele.
Przypomnijmy: Gwiazdy, artyści i politycy wspierają Czarny Protest: "Nie składamy parasolek" (ZDJĘCIA)
Deklaracja Boczarskiej zwróciła uwagę jej fanki, która zapytała na Instagramie, czy to oznacza, że aktorka usunęłaby ciążę. Przypomnijmy, że już w lipcu, jak pierwsi, informowaliśmy, że Magdalena i jej partner, Mateusz Banasiuk, zostaną rodzicami.
Pani Magdo, jest Pani w ciąży, czy usunęła by Pani taką ciążę?? Bo właśnie postulatami między innymi jest aborcja do końca ciąży, zgadza się Pani z tym? - zapytała internautka.
Boczarska zwróciła jej uwagę, że chyba nie wie do końca, o co walczą uczestniczki czarnych protestów, które nie chcą usuwania ciąży, a zachowania obecnego kompromisu.
Myślę, że nie jest Pani dobrze poinformowana - odpisała jej. Aborcja do końca ciąży nigdy nie była i nie będzie możliwa. Nie jestem też zwolenniczką aborcji na życzenie, co wielokrotnie podkreślałam. Chodzi o zachowanie kompromisu tylko w trzech i tak dramatycznych przypadkach. To nigdy nie była wyłącznie kwestia prawa do przerywano ciąży. Zawsze chodziło o coś więcej. Jak choćby dostęp do refundowanego InVitro dla wszystkich którzy marzą o dziecku, a InVitro jest właśnie dla nich ostatecznością. Myślę też, że KAŻDA Kobieta ma prawo do własnego wyboru i własne sumienie. Serdeczności.
**Magdalena Boczarska: słyszę, że już żadnej ważnej roli nie dostanę
**