Jola "zawsze dziewica" Rutowicz, która zapewnia, że czeka z seksem (i wszystkim innym) do ślubu, wygraża się, że NIGDY nie zrobi sobie rozbieranej sesji zdjęciowej. Zapytacie, kto chciałby nagie zdjęcia człowieka-konia? Jola twierdzi, że CKM...
Ja się w ogóle nie rozbiorę, w ogóle nawet nie ma takiej "opszion", "noł opszion" moi drodzy - mówi w rozmowie z wideoportalem. Nie rozbiorę się, nie wiem nawet, ile to kosztuje ogólnie, ale jestem przeciwna rozbieraniu się i pokazywaniu się... Tak, miałam propozycje, miałam propozycje od "CKM", oczywiście odmówiłam. Uważam, że kobieta powinna się pokazywać tylko i wyłącznie swojemu mężczyźnie moi drodzy.
Skoro tak, to naszym zdaniem w strojach sado-maso też powinna pokazywać się najwyżej swojemu mężczyźnie...
Rutowicz zaczyna też już prawie otwartą walkę z Dodą:
Nie wyobrażałabym sobie siebie gdzieś tam na okładce jakiegokolwiek magazynu, mnie nago, i faceta gdzieś tam stojącego na boku, pijaka w parku, który gdzieś tam wali sobie konia patrząc na moje zdjęcia, to jest ohydne słuchajcie. Ale pełno lasek to robi ogólnie dla kasy, bo chce się wybić. Neguję to absolutnie, jestem przeciwna.
Rabczewska ma za sobą już kilka rozbieranych sesji. O zeszłorocznej w CKM powiedziała:
Gdybym była facetem, patrząc na taką sukę jak ja na tych zdjęciach, chętnie zwaliłabym konia na okładkę**.**
Przynajmniej była szczera. A Rutowicz coś kręci.