Pod koniec ubiegłego roku Dariusz Michalczewski usłyszał zarzuty "używania wobec żony obraźliwych słów oraz naruszenia jej nietykalności cielesnej". Podczas awantury domowej, w której musiała interweniować policja, wyszło na jaw, że "Tygrys" jest nie tylko pięściarzem wagi półciężkiej, ale także damskim bokserem.
Adwokat Michalczewskiego zaprzeczał wówczas, jakoby jego klient był winny zarzucanych mu czynów. Udało się im przekonać nawet przestraszoną żonę, która musiała uciekać przez mężem, aby odwołała zeznania i milczała w sprawie.
Przy bokserze znaleziono śladowe ilości narkotyków, jednak ilość była zbyt mała by wszcząć postępowanie w tej sprawie. W związku z odwołaniem zeznań żony, sprawa pobicia również miała zostać umorzona. Sąd wydał jednak wyrok nakazowy w sierpniu tego roku, zasądzając karę grzywny w wysokości 3 tysięcy złotych.
Michalczewski nie zamierza jednak zapłacić kary. Odwołał się od wyroku i teraz będzie musiał stanąć przed sądem i przejść normalne postępowanie. "Tygrys" będzie walczył o orzeczenie niewinności i oczyszczenie go ze wszystkich zarzutów. Termin rozprawy wyznaczono na październik.
**#gwiazdy: "Damski bokser": to przez te słowa Michalczewski nie zamierza wracać do kraju?
**