Sprawa napaści na parę Polaków w Rimini zyskała międzynarodowy rozgłos, a jej wymiar poskutkował błyskawiczną akcją policji i śledczych. Guerlin Butungu i jego kompani zostali schwytani i znaleźli się w areszcie. Ze względu na duże zainteresowanie sprawą, sąd zezwolił na obecność mediów podczas pierwszej rozprawy Butungu.
20-latek, najstarszy z gangu, liczył nawet na uwzględnienie okoliczności łagodzących:
Te jednak chyba właśnie się oddalają. Jak donoszą włoskie media, podczas przesłuchań jeden z członków bandy zeznał, że Butungu jest w swoim kraju podejrzewany o morderstwo.
Powiedział mi, że w swoim kraju zabił mnóstwo ludzi - wyznał.
Kongijczyk miał też wskazał palcem Polaków i powiedzieć: "pozbądźcie się go, a ja się wezmę za nią".
Dziennikarze "Libero Quotidiano" donoszą, że Butungu nie jest uchodźcą, a uciekinierem przed wymiarem sprawiedliwości.