W dobie mediów społecznościowych niewiele jest osób, które nie skusiły się na choć jedno selfie. Zamiłowanie do dzielenia się w sieci serią swoich zdjęć wykonanych pod różnymi kątami stało się właściwie obsesją, a za modę na taką formę narcyzmu obwinia się Kim Kardashian i jej siostry.
Miłośników takiej aktywności nie brakuje też wśród polskich celebrytów. Selfie, które wyewoluowało w "belfie" - czyli zdjęcia gołych pup również nie jest obce rodzimym gwiazdkom. Wszyscy wiemy, jak "od tyłu" wyglądają Chodakowska, Doda czy Joanna Krupa. I to właśnie w nie postanowiła uderzyć Dorota Wellman w swoim nowym tekście dla Wysokich Obcasów:
Dlaczego kobiety z takim upodobaniem pokazują dupy? - pyta wprost Dorota. Na Facebooku, Instagramie króluje wypięta pupa. W stringach. Goła, przysłonięta tiulem. Umięśniona w legginsach. Wyeksponowana na łożu. Opalona na leżaku. Furorę robią pokazujące pupy kobiety, które znamy tylko z tej księżycowej strony. Bo twarzy już nie pokazują. Można powiedzieć, że znamy się tylko z widzenia z ich zadkami (...)
Dziennikarka wyśmiewa też modę na "płaskie brzuchy":
Ale to nie koniec. Lekcji anatomii ciąg dalszy. Nogi muszą być długie i opalone, bo muśnięte słońcem lub samoopalaczem wydają się dłuższe. Zresztą od czego Photoshop. Każdemu wydłuży, co trzeba. (...) Brzuch powinien być płaski. Pokazać go trzeba w odbiciu w lustrze. I czekać, bo zostanie poddany ocenie całego świata. Brzuch jest tematem wielu dyskusji. Za gruby, za płaski. Bez sześciopaku albo zbyt męski. Osobną kategorię stanowią brzuchy po ciąży. Ten drań powinien być płaski jak deska w kilka godzin po połogu. Tak wszyscy poszaleli, że nawet 60-latki chcą mieć brzuch jak w pierwszej klasie liceum. Podobno brzuch po dekolcie jest najbardziej seksowną częścią ciała. No to trzeba go publicznie eksponować.
Kolejna część tekstu Doroty z pewnością nie spodoba się Monice Pietrasińskiej (o ile ta w ogóle go przeczyta) czy Marii Sadowskiej:
Jak chce się na siebie zwrócić uwagę, to idzie się na całość. I pokazuje się waginę. W maleńkich majteczkach, które nic nie zasłaniają, a wręcz przeciwnie – nie pozostawiają pola do domysłów. Desperatki pokazują łona bez osłon (...) Moda na pokazywanie wszystkiego pochodzi prosto z gwiazd. Przepraszam: od gwiazd i gwiazdeczek. A kobiety i dziewczyny lubią naśladować mody. Nawet te durne.
Czemu nie pokazujemy głowy? I tego, co w głowie? Może tam jest tak pusto, że dudni jak w cembrowanej studni. Dlaczego nie chwalimy się intelektualnymi osiągnięciami, sukcesami w pracy, odkryciami, nowymi umiejętnościami? Opanowanymi obcymi językami, przemyśleniami, wydaną książką, nowymi kompetencjami, lekturami wartymi uwagi, obejrzanymi filmami? Dlaczego dupa ważniejsza jest od rozumu?
Dorota, a co, jeśli rzeczona "dupa" jest "kompetencją" i "osiągnięciem"?