Bijący rekordy popularności Feel chyba przesadził. Ze względu na wyjątkową popularność chłopaki grają po 40 koncertów miesięcznie. Ponieważ koncerty odbywają się zazwyczaj w weekendy, Kupicha i jego grupa występują kilka razy dziennie.
Rozsądek nakazywałby zrezygnować z niektórych koncertów, żeby być w stanie zabawić ludzi, przed którymi się występuje, a nie odbębniać piosenki z marszu i jechać dalej. Niestety, jak to zwykle bywa, pazerność zwyciężyła.
Efekt? Codziennie otrzymujemy wiadomości od niezadowolonych i zawiedzionych fanów, którzy wspominają, że Feel nagminnie spóźnia się na swoje koncerty. I to po kilka godzin.
Spóźnili się DWIE GODZINY! - mówi nasza czytelniczka, była fanka Piotra. Byli świadomi, że ludzie czekają głównie na nich, bo przed nimi był koncert Róż Europy, ale kazali nam czekać tak długo. Gdy w końcu wyszli na scenę, zostali wygwizdani. Zaczęli o 22:30. Organizatorzy wytłumaczyli się tylko mówiąc, że "takie są konsekwencje koncertów na żywo".