Finanse księży to w Polsce temat, który zawsze budzi ogromne emocje. Choć zwykle na świeczniku są ci najbardziej znani duchowni, jak choćby ojciec Rydzyk, który zupełnie nie wstydzi się swojego bogactwa, to okazuje się, że na brak pieniędzy nie mogą narzekać też ci bardziej anonimowi księża.
Trójmiejskie media poinformowały otatnio o kradzieży, jakiej ofiarą padł jeden z tamtejszych duchownych. Jak ustalili badający sprawę śledczy, duchownego przez kilka tygodni okradała zorganizowana grupa przestępcza, posługująca się sfałszowaymi dokumentami. W ten sposób poszkodowany ksiądz miał stracić ze swojego prywatnego konta jakieś... 2 miliony złotych.
Mężczyźni za pomocą podrobionych dokumentów przelewali pieniądze z konta poszkodowanego na rachunki podstawionych osób, tzw. słupów, które następnie wypłacały pieniądze w bankach - donosi Gazeta.pl
Policjanci zdradzili, że choć ofiarą kradzieży jest ksiądz, to robiąca wrażenie kwota, jaką mu ukradziono, nie będzie przedmiotem dodatkowego śledztwa, mającego ustalić jej pochodzenie.
Pokrzywdzony jest osobą duchowną. Przedmiotem postępowania jest czyn popełniony na szkodę tej osoby. Brak jest informacji, co do nielegalnego pochodzenia utraconych środków - powiedziała w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim prokurator Grazyna Wawryniuk.
**Ofiara księdza pedofila: "Wykorzystał mnie i po latach inne dziecko. Prokuratura nie zrobiła nic!"
**