Miesiąc temu głośno było o zatrzymaniu polskiego zespołu metalowego Decapitated w czasie trwania trasy koncertowej po Stanach Zjednoczonych. Muzycy mieli promować nowy album, jednak resztę trasy spędzili w areszcie. Po koncercie w miejscowości Spokane mieli dopuścić się zbiorowego gwałtu na jednej z fanek.
Z relacji ofiary wynika, że razem z koleżanką zostały zaproszone na drinka do tour-busa, którym muzycy przemierzali kraj. W trakcie spotkania jednej z kobiet zrobiło się niedobrze i poszła do łazienki. Za nią ruszył jeden z muzyków. Kiedy kobieta próbowała skorzystać z toalety, ten miał ją obrócić, wykręcić jej rękę, przycisnąć do ściany i zgwałcić. Z zeznań kobiety wynika, że widziała w lusterku zawieszonym nad umywalką, że jej oprawcy zamieniają się miejscami. Jeden z muzyków po wszystkim pomógł jej się ubrać i wyniósł ją na zewnątrz. Koleżanka ofiary potwierdza jej wersję wydarzeń, zeznając jako naoczny świadek zdarzenia.
Muzycy zostali oskarżeni w nocy z czwartku na piątek. Usłyszeli zarzut gwałtu, a jeszcze wcześniej - porwania fanek.
Obdukcja potwierdza wersję kobiet. Stwierdzono otarcia ręki wskazujące na jej wykręcanie oraz inne obrażenia.
**Niecik rzucił się na Kossakowskiego. "Ty idioto. Nie podobasz mi się!"
**