Dramatyczne wydarzenia z udziałem polskiej pary, do których doszło na jednej z włoskich plaż w nocy z 25. na 26. sierpnia wciąż są żywe i pozostają na ustach mieszkańców Rimini. Choć sprawcy usłyszeli już zarzuty ciężkiego rozboju, zbiorowej przemocy seksualnej oraz spowodowania obrażeń ciała, sprawa nie jest dla nich zakończona.
W piątek władze miasta wydały oświadczenie, z którego wynika, że zarząd miejski wystąpi z powództwem cywilnym o uznanie ich za stronę poszkodowaną. Swoją decyzję urzędnicy argumentują "wywołaniem głębokiego wstrząsu we wspólnocie mieszkańców Rimini, w kraju i za granicą".
Za pośrednictwem adwokata Maurizio Ghinellego zapowiedziano również chęć "obrony ofiar, całej wspólnoty Rimini, wstrząśniętej tymi strasznymi wydarzeniami i okrutną przemocą".
Proces Kongijczyka zostanie wznowiony 17 października. Trzej jego współsprawcy będą sądzeni osobno. Termin pierwszej rozprawy nieletnich jest póki co nieznany.