Kilka dni temu Jarosław Bieniuk, który dotychczas starał się zdystansować zarówno wobec szumu wokół biografii Anny Przybylskiej, jak i wszystkich "wspomnień" i wypowiedzi rodziny, przerwał milczenie i udzielił wywiadu serwisowi WeMen. Wyznał w nim, że co prawda spotykał się z kimś, ale uznał, że "na razie to nie ma sensu".
Bieniuk i Gliwińska zostali parą półtora roku temu. Ich związek zapowiadał się naprawdę dobrze i wydawało się, że wszystko jest na najlepszej drodze by stworzyć trwałą relację. Nowa dziewczyna byłego piłkarza miała świetny kontakt z jego dziećmi, co często dokumentowały zdjęciami w sieci, zarówno ona, jak i córka Bieniuka, Oliwia.
Na początku sierpnia wzmożona aktywność pary zaczęła słabnąć, by całkowicie wygasnąć w połowie miesiąca. Na ich profilach przestały pojawiać się wspólne zdjęcia. Nie byli również widywani razem w mieście. W ostatnim wywiadzie Bieniuk co prawda uchylił rąbka tajemnicy i przyznał, że na razie trudno mu nawiązać bliską relację, bo skupia się na dzieciach i pracy, jednak oficjalnie nie potwierdził rozstania z Gliwińską. Martyna najwyraźniej postanowiła wziąć sprawę w swoje ręce i zamieściła w sieci niedwuznaczny wpis: "Nie przyspieszaj niczego. Dobrzy ludzie i tak kończą z dobrymi ludźmi."
Oficjalne deklaracje póki co nie padły od żadnej ze stron, jednak ich wypowiedzi pozwalają więcej, niż tylko się domyślać, że para postanowiła się rozstać. Myślicie, że nietakt Gliwińskiej i publiczne wypowiadanie się o Ani wpłynęły na ich decyzję?
**Bieniuk o dziewczynie: "Dzieci mają z nią bardzo dobry kontakt!"
**