W kwietniu zeszłego roku funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego zatrzymali Cezarego P., którego od dawna podejrzewali o rozprowadzanie narkotyków wśród warszawskich celebrytów. O skali jego działalności może świadczyć znaleziona przy nim ilość kokainy. W momencie zatrzymania w samochodzie miał 430 działek.
Działalność prowadził od siedmiu lat. Przez ten czas zyskał tak poważną renomę w Warszawie, że w zasadzie zmonopolizował stołeczny rynek. Celebryci chętnie go sobie polecali, ze względu na rzetelność i dyskrecję. Z powodu rozległej skali prowadzonej przez Cezarego P. działalności oraz jego licznych powiązań, śledztwo trwało ponad rok. Udało się ustalić, że zaopatrywał w kokainę co najmniej 237 stałych klientów. W działalności pomagały mu żona i córka.
Pieniądze prali w restauracji w centrum Warszawy, którą P. kupił za pieniądze z handlu narkotykami.
Wczoraj w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi Północ odbyło się posiedzenie przygotowawcze.
Zaplanowany na 8 listopada proces Cezarego P. budzi w warszawskim show biznesie zrozumiałe emocje. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, czyje nazwiska padną na sali sądowej.
Na razie zarzuty usłyszało, oprócz Cezarego P., jego żony oraz córki, dziesięć osób, które rozprowadzało wśród swoich znajomych telefon do dilera. Jak donosi Fakt, są wśród nich: były menedżer Dody Jakub M., odtwórczyni roli Marzeny w serialu Na Wspólnej Natalia W., była menedżerka Madoxa Beata E. oraz właścicielka luksusowych butików, była współpracownica Arkadiusa, Laura B. Podobno Cezary P. zaopatrywał w kokainę nawet popularnego wśród celebrytów fryzjera.
Z pewnością w toku procesu sporo się jeszcze wyjaśni.
**Aż 37 zatrzymanych z narkotykami po imprezie techno w Katowicach
**