Kevin Wilshaw jest jednym z czołowych działaczy brytyjskiej organizacji neofaszystowskiej - Frontu Narodowego. Właśnie jest o nim głośno: mężczyzna tkwił w środowisku, udając niechęć do osób, które były jak on. Wilshaw przyznał bowiem, że jest... gejem i Żydem.
Wszystko zaczęło się, gdy był jeszcze dzieckiem. Fascynacja nazizmem pojawiła się pod koniec podstawówki, Kevin miał wtedy 11 lat. Wzorował się na swoim ojcu, który sympatyzował ze skrajną prawicą. Choć jego matka była Żydówką, Kevin od początku ostentacyjnie wyrażał swoją niechęć do wyznawców judaizmu.
Moja matka w połowie była Żydówką. Jej panieńskie nazwisko brzmiało Benjamin. Mam w sobie żydowską krew - przyznał w wywiadzie, którego udzielił telewizji Channel 4.
Brytyjczyk wstąpienie do organizacji i ogromne zaangażowanie tłumaczył przed kamerami samotnością. Ponoć już w szkole miał problemy z nawiązywaniem relacji z rówieśnikami:
Nie miałem wielu przyjaciół w szkole, chciałem być członkiem grupy ludzi, która miała jakiś cel - przyznał. Myślałem, że angażowanie się w takie rzeczy mi w tym pomoże. Mimo że jesteś w grupie odciętej od społeczeństwa, masz poczucie braterstwa. Czujesz, że jesteś członkiem grupy atakowanej przez innych.
Choć w latach 90. został aresztowany za stosowanie mowy nienawiści w stosunku do osób innej rasy niż biała, Kevin zapewnia, że już z tym skończył. Pragnie się zrehabilitować. Zapowiedział, że "zrani" swoje byłe środowisko.
Chcę zaszkodzić tym, którzy propagują tego rodzaju rzeczy. Chcę zakończyć tego rodzaju propagandę. Chcę ich zranić - powiedział.
**Gojdź o samobójstwie 14-latka: "Piętnowałbym szkołę. Powinni zareagować!"
**