Wczoraj w Warszawie odbyła się impreza z okazji 10-lecia istnienia dwutygodnika Party. Jako że na jego łamach celebrytki mogą liczyć na pochlebstwa i sporo słodzenia, frekwencja była naprawdę niezła.
Jedną z gwiazd gali była Doda, którą podwiózł Emil S., nazywany - nieco złośliwie, ale zgodnie z prawdą - "nositorbą". Znów nie dostąpił zaszczytu zapozowania z Dorotą na ściance czy chociażby pokazania się paparazzim, musiał zadowolić się rolą kierowcy.
Rabczewska wybrała na tę okazję długą, strojną suknię, której falbany chętnie prezentowała fotoreporterom, kręcąc się w kółko.
Ładnie wyglądała?
**Doda skromnie o sobie: Wciąż jestem największą gwiazdą w Polsce
**