Trwający od początku października protest lekarzy wywołał burzliwą dyskusję wśród polityków, którzy niechętni są podwyższaniu żenująco niskich pensji polskich medyków. Z początku rząd w ogóle nie widział możliwości zwiększenia wydatków na służbę zdrowia jednak trzy i pół tygodnia głodówki przyniosło w końcu efekty i przygotowano wreszcie projekt ustawy, zakładający systematyczny wzrost nakładów finansowych w tym segmencie. Minister Zdrowia, Konstanty Radziwiłł obiecuje, że do 2020 roku mają one wynieść 4,7 procent PKB i wzrosnąć aż do sześciu procent. Projekt został już zaakceptowany przez Komitet Stały Rady Ministrów.
To w tej chwili jest kwestia technicznych prac. Komitet Stały Rady Ministrów dokonał poprawek w pierwotnym projekcie. Myślę, że to kwestia kilku dni, kiedy ten projekt będzie dostępny - powiedział w piątek Radziwiłł.
Pozytywna reakcja ministerstwa na protesty lekarzy nie podoba się niektórym politykom PiS, którzy głośno wyrażają swoje niezadowolenie w rozmowach z mediami. Tydzień temu podczas sejmowej debaty posłanka Józefa Hrynkiewicz stwierdziła, że jeśli lekarzom nie podobają się warunki pracy w Polsce... mogą wyemigrować.
Niech jadą! - powiedziała stanowczo.
Podobnie pogardliwy stosunek do strajkujących ma, znany z kontrowersyjnych wypowiedzi, poseł Stanisław Pięta, który zasłynął między innymi słowami o "deportacji Muzułmanów", modlących się na warszawskich ulicach (przypomnijmy: Poseł PiS ostro o modlących się muzułmanach w centrum Warszawy: "DEPORTACJA. Zero tolerancji!") oraz walką o... możliwość picia wódki w Sejmie.
Pięta jest oburzony tym, że lekarze mają czelność walczyć o wyższe zarobki, podczas gdy - jego zdaniem - zarabiają już wystarczająco dużo.
Lekarze rezydenci już dobrze zarabiają. Przecież słyszeliśmy, że taki lekarz może zarobić dwa i pół tysiąca za jeden dyżur. To jest godna płaca. Rozumiem, że przed dwoma laty żadne problemy w służbie zdrowia nie występowały i teraz nadeszła potrzeba głodówki?! Traktuję ich protest jako polityczny - powiedział w rozmowie z Super Expressem.
Polityk dodał też, że nie tylko nie zwiększyłby płac, ale jeszcze... obciął je o połowę.
Całe stado lewackich celebrytów kręci się wokół tego towarzystwa lekarzy. Widzimy myszkę agresorkę czy przebrzmiałe gwiazdy kina. Rezydenci nie powinni dostać grosza więcej niż to, co zaproponował im minister zdrowia. Gdybym ja był ministrem, to jeszcze o połowę zmniejszyłbym im zapowiadane podwyżki - grzmiał na łamach tabloidu.
Z kolei na pytanie dziennikarki Wyborczej, o to jak może zakończyć się protest, Pięta zakpił: "Jeżeli protestujący lekarze uczciwie głodują, to trochę schudną. Uważam, że ten protest jest idiotyczny".
Poseł odniósł się też do afery z artykułem portalu TVP Info, w którym sugerowano, że lekarze żyją ponad stan i żywią się "kanapkami z kawiorem" oraz jeżdżą na egzotyczne wakacje.
Nie wiem, czy to były fotomontaże, ale widziałem zdjęcia z wakacji... Jeśli ktoś dzisiaj organizuje głodówkę, zarabiając pięć, sześć czy dziesięć tysięcy złotych, to jest to przedsięwzięcie, z którego wynika brak szacunku dla naszych rodaków - ocenił Pięta.
Najwyraźniej poseł nie słyszał o tym, że zdjęcia w rzeczywistości pochodziły z misji humanitarnych i tylko część lekarzy prowadzi własne gabinety. Reszta musi się zadowolić pensją w wysokości 2200 złotych.
**Rezydenci: nasze życie osobiste toczy się na oddziałach
**