Program Rolnik szuka żony pozostaje niekwestionowanym hitem w cieszącej się coraz słabszą oglądalnością TVP, a aktualna, czwarta już edycja programu bije rekordy popularności. Tym razem jednak sukces prowadzonego przez Martę Manowską show leży chyba głównie w osobach kandydatek, których barwne osobowości i umiejętność "grania pod kamerę" są zdecydowanie ciekawsze niż niemrawi rolnicy.
Czterech panów i jedna pani mają już coraz mniej czasu na podjęcie ostatecznej decyzji, kto z ich kandydatów ma szanse na stałe wprowadzić się do ich gospodarstw i serca. To wzbudza też czujność uczestników walczących o ich względy, którzy dokładnie analizują każdy gest swoich potencjalnych partnerów. W ostatnim odcinku było to o tyle prostsze, bo rolnicy zabrali ich na pierwsze randki w cztery oczy.
Na pierwszy ogień poszedł 34-letni Karol, który cieszy się chyba największym autentycznym zainteresowaniem swoich kandydatek. On sam, choć o jego względy wciąż walczą trzy dziewczyny, zdaje się już jednak być przekonanym tylko do jednej z nich - Sary. To właśnie ją zdecydował się zabrać na romantyczną randkę nad jeziorem.
Uśmiechasz się wszystkim, nawet oczami - komplementował dziewczynę rolnik. Fajnie, że tu jestem z tobą, wiesz? Jesteś zabójczo piękna, a to się jeszcze łączy z twoim zaje*istym charakterem!
Po wspólnym, "spontanicznym" pływaniu w jeziorze (w ubraniach!) Karol skomplementował jeszcze kolor paznokci Sary, a potem ruszył do akcji: namiętne pocałunki pary wyglądały bardzo naturalnie i wybór rolnika zdaje się być przesądzony.
To nie uszło uwadze Justyny, który jeszcze niedawno wydawała się największą faworytką Karola. Dziewczyna nie kryła swojego rozczarowania, gdy okazało się, że spontaniczna jazda na rolkach we dwójkę z poprzedniego odcinka potraktowana została przez rolnika jako oficjalna, choć "nietypowa", randka. Zbierając z Karolem pranie z suszarki, Justyna zdecydowała się wprost zapytać go o Sarę:
Zaimponowała ci? Lubisz takie "dużomówne" dziewczyny? Między Tobą a Sarą jest zauroczenie, jak między nami było? – drążyła.
Rolnik całkiem szczerze przyznał, że to właśnie Sara najbardziej go interesuje, choć Justynie i tak udało się potem wywalczyć z nim jeszcze kilka chwil tylko we dwójkę, gdy poszli razem nazbierać kwiatów.
Małgorzata, jedyna w tej edycji rolniczka poszukująca miłości, zabrała na randkę Pawła, pozostawiając dwóm pozostałych kandydatom ważne zadanie: upieczenie szarlotki na obiad.
Chociaż panowie mieli spory problem z rozszyfrowaniem tak skomplikowanych części przepisu na ciasto jak „utarcie jaj”, to i tak bawili się zdecydowanie lepiej od Małgosi i Pawła.
Randka pary toczyła się dość niemrawo, a nieśmiałe próby komplementów, jakie dawał rolniczce mężczyzna zdawały się tylko jeszcze bardziej ją irytować.
To czego mi dzisiaj zabrakło, to to, że Paweł mnie nie zapytał, czego bym chciała. W tej chwili czuję, że nie ma chemii - przyznała potem Małgorzata.
Napięta atmosfera była też w gospodarstwie Piotra. Do Moniki, która po poprzednim odcinku pozostała jedyną kandydatką rolnika, dołączyła Katarzyna.
Choć panie wymieniły uprzejmości i zdawały się nie przejmować wzajemnie swoją obecnością, to widać było, że obie nie czują się w tej sytuacji zbyt komfortowo.
Nie boję się jej, czego miałabym się obawiać - pytała nawet buńczucznie Monika, choć mina zrzedła jej, gdy Piotr zabrał rywalkę na długie, samotne oględziny inwentarza w oborze, ją samą zostawiając w towarzystwie swoich rodziców.
W gospodarstwie Zbigniewa, w którym zostały już tylko dwie kandydatki, też nie było najweselej. Zarówno Ewa, jak i Iwona zdają sobie chyba sprawę, że do tej pory raczej nie wywarły na rolniku (i jego rodzicach) zbyt dobrego wrażenia.
Matka 42-latka narzekała, że dziewczyny za późno wstały, a one same z rozbrajająca szczerością przyznały, że nie posprzątały nawet po swoim "późnym" śniadaniu.
Już chyba gorzej i tak nie może być - śmiały się.
Mimo to, Zbigniew postanowił poświęcić sporo czasu na poznanie Iwony, którą najpierw zabrał rozsypywać ciągnikiem po polu wapno, a potem zaprosił na bardziej oficjalną, klasyczną randkę.
Ewa, widząc bliskość rodzącą się między rolnikiem a drugą z kandydatek, była pewna, że to właśnie ona zostanie odesłana do domu. Ku jej zdziwieniu, Iwona zaoferowała, że jeżeli Zbigniew rzeczywiście podejmie taką decyzję, to ona odejdzie razem z nią.
Najwięcej emocji, jak zwykle, dostarczyły nam jednak kandydatki najstarszego uczestnika tej edycji Rolnika, 72-letniego Mikołaja.
Dziarski senior, któremu energii mogliby pozazdrościć o dekadę młodsi mężczyźni, na randkę zaprosił Teresę. Para, mimo kilku drobnych uszczypliwości ze strony kandydatki, tak świetnie się ze sobą bawiła, że zdecydowała się nawet na urocze całusy.
Nawet były buziaczki! Trzeba spróbować, czy słodki! - broniła się Teresa.
Mikołaj najwyraźniej okazał się wyjątkowo słodki, bo w drodze powrotnej, w trzęsącym się terenowym samochodzie rolnika, para zdecydowała się na jeszcze jeden, dużo bardziej namiętny pocałunek.
W między czasie, pozostawione w gospodarstwie Janina i Renata zdobyły się na chwile szczerości.
Ta druga przyznała nawet, że to Janina jest najlepszą kandydatką dla Mikołaja. Teresa nie zrobiła za to na niej najlepszego wrażenia.
Tereska jest bardzo interesowna, ona jest materialistką. A ja mu nie mam tyle do zaoferowania, co ty - wyznała.
Ostatecznie, 50-letnia Renata uznała, że nie ma sensu dłużej oszukiwać Mikołaja i samej siebie. Po powrocie rolnika z randki, zabrała go na krótki spacer, gdzie wyznała, że - chcąc "ułatwić mu zadanie" - sama rezygnuje z dalszej walki o jego serce.
Nie czuję tego, co Ty byś chciał, żebym czuła. Muszę być szczera i uczciwa wobec siebie i wobec ciebie. Muszę jeszcze na tę miłość chyba troszeczkę poczekać - powiedziała wyraźnie rozgoryczonemu mężczyźnie.
W przyszłym tygodniu kandydatom w podjęciu ostatecznej, zbliżającej się wielkimi krokami decyzji, mają pomóc ich bliscy. Jak myślicie, kto pożegna się wtedy z programem?
**"Skandal" w "Pierwszej randce": "Chcę już zakończyć. Dlaczego? Bo jesteś dziwna"
**