Od czasu rozstania z australijskim miliarderem Mariah Carey nie ma najlepszej prasy. Gwiazda skompromitowała się w trakcie sylwestrowego koncertu, nieświadomie wyczyściła swoje konta bankowe i kilkakrotnie rozstawała się z młodszym "kochankiem". Chcąc dorobić, wypuściła autorską linię słodyczy i zaprezentowała się jako żywa antyreklama podjadania.
Wygląda na to, że 47-latka zdążyła względnie wrócić do formy od czasu niefortunnej chałtury. W poniedziałek wystąpiła na kameralnej kolacji na cześć Karla Lagerfelda, która odbyła się w nowojorskiej restauracji Top of the Standard. Gwiazda, ubrana w długą suknię z brokatowym połyskiem, prowokowała 84-letniego projektanta, śpiewając swój hit Touch My Body. Adekwatna do tytułu utworu kreacja kusiła głębokim dekoltem, eksponującym zaklejone sutki.
Zobaczcie Carey na kameralnym występie. Wyglądała gustownie?
**"Jesienna" Szostak w lateksowych spodniach pozuje przy samochodzie
**