Jeszcze niedawno Stachursky deklarował, że zamierza przestać jeść i zacząć funkcjonować wyłącznie dzięki energii słonecznej. Ze zdjęć zamieszczonych w Super Expressie wynika jednak, że z jedzenia nie zrezygnował. A nawet się obżera.
Wcinał zupę i drugie danie aż mu się uszy trzęsły - pisze tabloid. W jednej z sopockich restauracji zajadał się obiadkiem. Swojską pomidorową i rakami z warzywami. Widać chwilowy zapał do przejścia na inedię, czyli dietę, w której nie jest przyjmowane pożywienie, przeminął.
Zabawne, że niejedzenie można w ogóle nazwać "dietą".
Nawet czasem skoczę do McDonalda - zwierzył się muzyk brukowcowi.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.