Britney Spears nareszcie się uspokoiła. Po okresie załamania nerwowego, w czasie którego brała narkotyki, piła, a także sypiała z wieloma mężczyznami naraz, gwiazda wyciszyła się i zaczęła żyć normalnie. Tak przynajmniej deklaruje. Magazyn OK! postanowił przeprowadzić wywiad z "nową Spears" i porozmawiać z nią na temat dwóch ostatnich lat.
Księżniczka pop przyznała, że karierę rozpoczęła w zbyt młodym wieku. Nie była gotowa ani na dobre, ani na złe strony sławy. Pieniądze uderzają do głowy szybciej niż szampan. Popularność sprawiła, że uwielbiały ją miliony, ale mimo to była bardzo osamotniona.
Nie chcę, by moje dzieci robiły karierę muzyczną lub aktorską – mówi Britney. Życie gwiazdy to jedno wielkie oszustwo. Z pozoru sława jest piękna, ale tak naprawdę niszczy każdego. Kocham synów bezwarunkowo i zrozumiem, jeśli zdecydują inaczej. Chciałabym jednak, aby mieli długie, normalne dzieciństwo.
Niestety na takie deklaracje już trochę za późno. Jayden i Preston po uszy siedzą w show-biznesie. Przyczyniła się do tego ich mama, która na początku macierzyństwa chętnie dopuszczała do nich media i sprzedawała ich zdjęcia tabloidom.