Minął już rok odkąd Edyta Górniak uznała, że przeprowadzka do Krakowa nie rozwiązała jej problemów z teściami, ani nie zapewniła komfortu prywatności synowi, któremu koledzy dokuczali w szkole za to,że jego tata zabił kobietę na pasach i pójdzie do więzienia. Broniąc syna przed tego rodzaju docinkami oraz traumą oglądania ojca za kratkami, do czego za wszelką cenę chcieli doprowadzić kochający dziadkowie, przeprowadziła się z nim do Los Angeles.
Na szczęście na miejscu szybko nawiązali nowe znajomości.
Koledzy Allana w katolickiej szkole, gdzie zapisała go mama, która świeżo "odkryła potęgę modlitwy" i obecnie dostrzega obecność Boga nawet w gołębiu, nie wiedzą nic o jego trudnych przeżyciach związanych z ojcem-kokainistą, aktualnie migającym się od więzienia. Edyta zaś zaprzyjaźniła się z kilkoma mieszkającymi w Los Angeles celebrytkami polskiego pochodzenia, a także nawiązała obiecującą relację z producentem muzycznym Davidem Fosterem.
Podobno Foster, współpracujący z takimi gwiazdami jak Andrea Boccelli, Toni Braxton, Madonna, Celine Dion i Barbra Streisand, mnóstwo jej naobiecywał.
_**Był zachwycony jej głosem i talentem**_ - ujawnia w tygodniku Na żywo znajoma piosenkarki. Obiecywał, że napisze dla niej utwory, które uczynią z niej światową gwiazdę.
Wyszło, niestety, jak zwykle.
Foster, zamiast nagrywać z Edytą, wolał pojechać do Francji pracować przy nowej płycie Carli Bruni.
Edyta czuje się rozczarowana. Foster spędził wiele miesięcy, nagrywając płytę z byłą modelką, która ma głos o mniejszej skali - komentuje informator tabloidu. Ale za to jest żoną znanego polityka.
Górniak za to nagrywa z Donatanem... Może tylko trochę szkoda, że efektów ich wspólnej pracy nikt jeszcze nie słyszał. Zobacz: Donatan nie chce wydać wspólnej piosenki z Górniak? "Edyta jest OBURZONA"