Od kiedy Bartek Wróblewski, narzeczony Małgorzaty Kożuchowskiej, stracił pracę w TV Puls, ślub pary stanął pod znakiem zapytania. Kożuchowska jest jedną z najlepiej zarabiających polskich aktorek, ale jakoś nie ma ochoty utrzymywać bezrobotnego faceta. Jak twierdzi Super Express, "zżerają ją nerwy".
Ciągle do kogoś dzwoni i swoim słodkim głosikiem prosi o pomoc - pisze tabloid. Czyżby szukała pracy dla przyszłego męża? Ponieważ wraz z Bartkiem pracę utraciło wielu reporterów, sprawa nie wygląda różowo. Tylu wolnych fachowców na rynku ciężko jest zatrudnić. A wiadomo, że inne stacje wcale nie kwapią się do przyjmowania nowych ludzi. Wróblewski przechodząc do Pulsu, rzucił robotę w TVN, więc ta stacja może niechętnie patrzeć na jego powrót w swoje szeregi.
Faktycznie, trzeba przyznać, że nie postąpił najmądrzej. Czy Małgosi uda się mimo to załatwić mu jakąś dobrą posadę?