Bill i Tom Kaulitz, upiorni emo bracia z Tokio Hotel przestali chyba przejmować się swoimi małoletnimi fankami. Zaczęli wreszcie otwarcie mówić o seksie z wielbicielkami, które wykorzystują w pokojach hotelowych. Jeden z hiszpańskich magazynów dla młodzieży opublikował ich szczere wypowiedzi na temat związków i seksu.
O dziwo, bardziej ułożony okazuje się Bill: Nie jestem kolesiem na jedną noc. Nie chciałbym kogoś obcego w moim pokoju. Jednak zaraz po tym wspomina sytuację, która raczej nie wydarzyła się raczej z udziałem stałej dziewczyny: _**Jak kiedyś to robiłem, poszedłem do łazienki i kiedy wróciłem, dziewczyna wychodziła bo myślała, że już skończyliśmy**_. Gwiazdor zdradził także jakim doskonałym jest kochankiem: _**Najdłużej kochałem się przez 3 godziny**_. Nie jest za to wybredny jeśli chodzi o scenerię: Najlepsze miejsce na seks to bez wątpienia pokój hotelowy.
Tom przy świętym Billu wygląda jakby miał serce z kamienia: Moje związki nie trwają dłużej niż 2 dni. Wierzę tylko w przypadkowy seks. Nie wierzę w miłość bo nienawidzę rutyny. Zrywanie z dziewczyną przychodzi mi z łatwością. Co najbardziej podoba się Tomowi w dziewczynach? Dziewczyna moich marzeń musi być zabawna i ładnie się ubierać. To ważne żeby nadawać na tych samych falach... Co do seksu, ma zupełnie inne upodobania niż jego brat bliźniak: _**Najlepsze miejsce na seks to prysznic i kuchnia**_. Zabrałem raz dziewczynę na dwór. Robiliśmy to za jakimiś krzakami i coś ugryzło mnie w tyłek**.**
Mało romantycznie, nieprawdaż? Gdybyście jednak chciały zdobyć któregoś z braci, bądźcie spokojne, nie będzie żadnych przykrych konsekwencji: Żaden z Tokio hotel nie zrezygnuje z prezerwatyw dopóki nie będziemy w poważnym i stałym związku.