Wiosną tego roku Polską wstrząsnęła tajemnicza śmierć Magdaleny Żuk. 27-latka pojechała na samotne wakacje do Egiptu, w trakcie których zaczęła się dziwnie zachowywać, a czwartego dnia pobytu wyskoczyła z okna szpitala, do którego przewiózł ją rezydent. Obrażenia spowodowane upadkiem z wysokości były bezpośrednią przyczyną jej śmierci. Choć od tamtego czasu minęło już pół roku, okoliczności zgonu Polki nadal nie zostały wyjaśnione. Nie udało się ustalić, czy Magda padła ofiarą grupy przestępczej sprzedającej kobiety bogatym Arabom, czy też miała załamanie nerwowe lub popełniła samobójstwo w wyniku choroby psychicznej. Prokuratura twierdzi, że nie wyklucza żadnej z hipotez przyjętych na początku śledztwa.
Nowe światło na sprawę miały rzucić uzyskane niedawno wyniki sekcji zwłok, którą przeprowadziły dwa niezależne zespoły polskich biegłych. Eksperci wykryli w organizmie Magdy ślady leków stosowanych przy leczeniu psychoz, schizofrenii i depresji.
Nie ustalono jednak, czy Magda zażywała je świadomie, czy też została zmuszona do ich zażycia. Rodzina zmarłej kobiety od początku twardo stoi na stanowisku, że Magda nie miała żadnych problemów psychicznych i nigdy nie przyjmowała tego typu leków.
Wyniki sekcji przeprowadzonej w Polsce mogą nie być jednak miarodajne, bo wykonano ją bardzo późno, kiedy większość substancji chemicznych obecnych w ciele Polki mogła już ulec rozkładowi. Co ciekawe, wyniki sekcji przeprowadzonej tuż po jej śmierci w Egipcie, z udziałem polskiego specjalisty i prokuratora, do tej pory nie zostały przesłane polskim śledczym. Pobrano wówczas próbki m.in. badań m.in. toksykologicznych, ale w dalszym ciągu nie wiadomo jaki jest ich wynik.
Wobec tak wielu niejasności prokuratura zdecydowała się przedłużyć śledztwo do końca stycznia przyszłego roku. Jak podaje Gazeta Wrocławska, biegli z medycyny sądowej, którzy wydawali opinię dotyczącą przyczyn śmierci kobiety, dostali prośbę o jej uzupełnienie.
Dopiero teraz sprawdzane są też dowody pochodzące z nośników elektronicznych należących Magdy. Ekspert od informatyki skopiował m.in. dane z jej telefonu komórkowego, które aktualnie analizuje specjalna grupa śledczych.
**Marta Nieradkiewicz o wpływie sprawy Magdaleny Żuk na internautów
**