Zamiatane pod dywan i przez lata ignorowane powszechne w Hollywood praktyki wykorzystywania seksualnego ujrzały światło dzienne wraz ze skandalem dotyczącym Harveya Weinsteina. Po ujawnieniu przez New York Times szokujących wieści i globalnej akcji #metoo przyszła pora na oskarżenia wobec innych gwiazd: Kevina Spaceya, Dustina Hoffmanna i - ostatnio - Bretta Ratnera:
Najbardziej zatrważająco póki co prezentują się zarzuty wobec Spaceya, który miał dopuścić się pedofilii. Po tym, jak Anthony Rapp zwierzył się dziennikarzom z traumatycznych doświadczeń w sypialni aktora, zaczęły pojawiać się kolejne, nie mniej szokujące zarzuty. Aktor żadnego z nich nie odpiera, a jego przedstawiciel właśnie poinformował, że Spacey zamierza udać się na terapię:
Kevin Spacey potrzebuje teraz czasu na diagnozę i leczenie. Żadne dodatkowe informacje nie będą na razie upowszechniane - czytamy w oświadczeniu.
Dziennikarze dotarli też do kolejnych niepokojących informacji, bowiem wiele z przypadków podejrzanych zachowań aktora miało mieć miejsce w czasie, gdy był dyrektorem artystycznym jednego z londyńskich teatrów. Jego pracownicy twierdzą, że władze o wszystkim wiedziały:
Byliśmy zmuszeni do milczenia. Widziałem, jak zaczepiał mężczyzn w różnych sytuacjach - czytamy w The Guardian.
Kariera Kevina Spaceya jest już chyba skończona na dobre.