W odświeżonych przez TVN Milionerach, niegdyś kochanych przez większość Polaków, dość często zdarzają się fatalne wpadki. Producenci nierozsądnie dobierają pytania do okoliczności, nie biorą pod uwagę daty emisji programu lub układają drogę do miliona zupełnie bez namysłu. Ostatnio nawet, w pytaniu za milion, pojawiły się cztery błędne odpowiedzi, co poruszyło internautów, którzy zdecydowali się walczyć o drugą szansę dla pokrzywdzonej uczestniczki.
Tym razem, w odcinku emitowanym 1. listopada, czyli w dzień Wszystkich Świętych, prowadzący teleturniej Hubert Urbański zapytał jednego z uczestników o zmarłego wiosną tego roku Zbigniewa Wodeckiego.
Nie byłoby nic niestosownego we wspominaniu aktora w ten szczególny dzień, gdyby pytanie zostało zadane w inny sposób.
"Wykonawca przeboju o pszczółce Mai w innej piosence zaprasza do:
A: Chałup
B: Rowów
C: Zgonu
D: Chłopów"
Widzowie od razu zareagowali. W Internecie pojawiły się wpisy, które wytknęli nietakt twórcom programu. Zarzucili, że odpowiedź o "zaproszeniu do zgonu" zaledwie kilka miesięcy po śmierci artysty jest niesmaczna.
Symbolicznie się złożyło. Akurat dziś, 1 listopada, wspomnienie Zbigniewa Wodeckiego. Niesmaczne... - pisali na Twitterze.
Zgadzacie się z nimi?
**Gwiazdy na robocie #5: Hubert Urbański zdradza tajniki "Milionerów"
**