Wczoraj w nocy polskiego czasu w Nowym Jorku odbyła się 217 gala Ultimate Fighting Championship, podczas której tytuł mistrzyni świata w wadze słomkowej broniła Polka, Joanna Jędrzejczyk. Choć wydawało się, że dla uchodzącej za najlepszą zawodniczkę MMA na świecie Jędrzejczyk ta walka będzie tylko formalnością, to okazało się, że jej przeciwniczka, Amerykanka Rose Namajunas, bardzo ją zaskoczy.
Fani Joanny traktowali Namajunas z przymrużeniem oka, bo zawodniczka w zeszłym roku przegrała z inną Polką, Karoliną Kowalkiewicz. Jędrzejczyk już na początku pierwszej rundy padła na matę, jednak szybko udało się jej wstać. Namajunas nie poddała się jednak i spokojnie powtórzyła akcję, a drugi celny cios powalił polską mistrzynię na deski.
Dla Joanny Jędrzejczyk była to już siódma walka o mistrzowski tytuł w wadze słomkowej UFC.Polka miała szansę zostać pierwszą kobietą, która zwyciężyła siedem takich potyczek.
Jędrzejczak po walce udzieliła wywiadu amerykańskiej stacji ESPN. Ze łzami w oczach mówiła o tym, co się stało:
Jeśli ktoś nigdy nie walczył w oktagonie czy ringu, to nie zdaje sobie sprawy, jak to jest otrzymać cios. Po prostu mnie odcięło - powiedziała rozgoryczona. To jest sport. Nie będę spuszczała głowy, bo przegrałam. Wrócę silniejsza.
**_
_**