Czwarta edycja Rolnik szuka żony odbija się TVP coraz większą czkawką. Portale społecznościowe dobrze dokumentują życie uczestników programu, a internauci pozostają czujni. Jeszcze przed zakończeniem programu nie brakuje zwłaszcza szczegółów na temat Karola:
Wygląda więc na to, że fani programu poznali jego zakończenie już przed emisją. Pozostaje jedynie sprawdzić, czy przypuszczenia okazały się słuszne.
Cześć Sara, bardzo jesteś wkurzona na mnie? - zagaił Karol w najnowszym odcinku.
Na razie tak średnio mogę rozmawiać - spławiła go.
Wiesz że mi jest głupio i przepraszam Cię bardzo za to. To było gdzieś tutaj, przytuliliśmy, szliśmy gdzieś razem i tu się gdzieś przewróciliśmy. Po całym zdarzeniu Sara wylądowała w szpitalu - relacjonował zawstydzony rolnik.
Ja wybaczam, ale nie zapominam, myślę, że mogłeś ze mną pojechać do szpitala. Wolałeś pójść spać - co prawda nie padło słowo "alkohol", ale widzowie doskonale mogli się domyślić, co spowodowało całą sytuację.
Ania zupełnie straciła poczucie, że zostanie wybrana. Przezornie spakowała już walizki.
Jakby mnie wybrał, to ja dziękuję za takiego mężczyznę. Fajny był jako kolega - podsumowała go bezlitośnie.
On nie ma nikogo, bo nie potrafi podejmować decyzji - zdiagnozowała przytomnie Sara. Sorry Gienia, świat się zmienia. To ja poczułam się wczoraj źle i zostałam z tym sama. Czy tak się zachowuje materiał na męża i ojca dzieci? - stawiała mężczyźnie koronny zarzut.
Karol zgodnie z przewidywaniami odprawił do domu wszystkie kandydatki. Na koniec stwierdził, że najbliżej mu do... "tajemniczej" Jagody, którą chce odwiedzić w kolejnym odcinku.
Prowadząca Marta porwała Piotra na prywatną rozmowę.
Oburzony mężczyzna opowiadał historię o swojej wybrance z parciem na szkło i jej nierozłącznej koleżance. Zapytał Kasię, czy ta chciałaby jego odwiedzin, a mowa jego ciała sugerowała, że właśnie wybrał "mniejsze zło". Otrzymał oczywiście pozytywną odpowiedź, ale brak przekonania z obu stron nie wróżył dobrze jakiemukolwiek przyszłemu uczuciu.
Tymczasem konkurenci do ręki Małgosi przeżywali nerwowe chwile.
Fajnie, że Dawid pomalował mi ścianę, ale w naszej relacji nie chodzi o ścianę - podsumowała rolniczka. Jeśli oni są inteligentnymi mężczyznami, to powinni wiedzieć, komu dałam szansę.
Najmłodszy z absztyfikantów - Paweł - jako jedyny zaimponował Małgosi. Przyznała nawet, że się jej śnił!
Nic dziwnego, że jej wybór padł ostatecznie na niego. Widzów zdziwiła dopiero reakcja "szczęśliwego" wybranka.
Mam nadzieję, że spędzimy miło chwile i że cię nie zawiodę - dukał zaskoczony. Trudno powiedzieć, czy przemawiało przez niego wzruszenie, czy nadzieja, że sprawy potoczą się inaczej.
Teraz musisz pilnować, dbać i żeby jak najszybciej potomek był - naciskał Alojzy, ojciec Małgosi.
Postaram się pana nie zawieść - obiecywał absztyfikant z miną nieprzygotowanego ucznia podstawówki.
Mimo to wygląda na to, że uczucie Pawła i Małgosi ma największe szanse na przetrwanie poza programem.
Iwona i Zbyszek nie próbowali nawet udawać, że jest między nimi iskierka zwiastująca coś więcej niż pożegnalne podanie ręki.
Co mogę powiedzieć, na romantycznej randce się nie spotkamy - Iwona wbijała ostatni gwóźdź do trumny złudzeń Zbyszka. On by nie nadążył za mną. Ma inne tempo życia, a ja nie poradziłabym sobie w byciu liderem tego wszystkiego.
Zbyszek nostalgicznie przemierzał pola pszenicy. Iwona na siłę szukała w martwej relacji jakichkolwiek plusów.
Zaczynamy wszystko od nowa - prowadząca próbowała pocieszyć porzuconego, nie mogąc powstrzymać łez. Biedaczek miał przy tym minę, jakby czekała go syzyfowa praca.
To nie jest ze smutku, to ze szczęścia - mówiła. To co, idziemy szukać? - dodała smutno, odprowadzając samotnego rolnika ku zachodzącemu słońcu.
Mikołaj do ostatniej chwili nie okazywał się mistrzem podejmowania decyzji. Nie chcąc zranić żadnej z kandydatek, dawał tragiczny pokaz oportunizmu.
Janina daje radość, ale codzienność powinna być troszkę inna - przekonywał Manowską.
Tu coś trudno zdecydować bez kontynuacji znajomości. Boję się wybierać - zdobył się na ostatnią szczerość. Wybór jest bardzo dla mnie trudny, zwłaszcza, że nie jestem do końca zdecydowany.
Wbrew prognozom Mikołaj wybrał Tereskę.
Nie czuję się szczęśliwy, bo nie wiem, czy wybór jest szczęśliwy – podsumował.
No jeśli już mnie wybrałeś i zdobyłeś, to trudno mi się nie zgodzić - lawirowała Teresa tak jakby przyjęcie deklaracji Mikołaja było aktem łaski.
Wszystko skończyło się upokarzającą wymianą zdań z Janeczką, którą Mikołaj próbował jeszcze mamić kolejnymi obietnicami...
Wygląda na to, że ta edycja jest najmniej udana ze wszystkich. TVP się tym nie przejmuje i już ogłosiła nabór rolników do piątego sezonu programu. Myślicie, że ktoś jeszcze będzie chciał szukać w nim miłości?
**Smaga z "Rolnik szuka żony": kupiłem mieszkanie w Warszawie, planuję życie. Poznałem dziewczynę
**