Michał Wiśniewski w ciągu swoich czterech burzliwych małżeństw nabrał zdecydowanych poglądów na temat tego, jak powinny wyglądać relacje małżeńskie. Ujawnił, że żona ma obowiązek uprawiać seks z mężem przynajmniej dwa razy na dobę, bez względu na to, czy ma ochotę, „plus rączka jako bonus, no ale to wiadomo”:
Okazuje się, że Michał ma także sprecyzowane opinie na temat wszystkich kobiet, które, jego zdaniem, są znacznie bardziej rozwiązłe niż mężczyźni.
Postanowił wypowiedzieć się w tej sprawie, korzystając z zamieszania wokół ujawnionych niedawno przypadków molestowania seksualnego oraz akcji #MeToo, w ramach której miliony kobiet postanowiły ujawnić swoje smutne historie.
Wprawdzie statystyki podają, że dziewięć na dziesięć Polek doświadczyło przemocy seksualnej, czy to w postaci fizycznej czy też obleśnych żartów lub egzekwowania obowiązku „dawania mężowi” dwa razy na dobę, ale Michał na szczęście wie lepiej. Jego zdaniem kobiety molestują co najmniej równie często jak mężczyźni, a zdradzają nawet częściej.
Jak wyznaje, doświadczył molestowania przez kobietę, gdy tułał się po domach dziecka i rodzinach zastępczych. Jego uzależniona od alkoholu mama straciła prawa rodzicielskie, a mieszkająca w Niemczech ciotka po pół roku odesłała go do Polski.
Pewnie, że byłem wykorzystywany, były takie sytuacje. Ale nie mogę powiedzieć, żebym był wykorzystywany przez dłuższy czas. Miałem ze dwie takie sytuacje w dzieciństwie... Ale też nie uważam, że jest to powód, z którego trzeba robić raban. Na szczęście skończyło się na tym, że jestem raczej normalnym facetem - wyjaśnia w Super Expressie. Takie rzeczy są równie częste jak z mężczyznami. Kobiety wykorzystują swoją pozycję, którą w danym momencie mają. Tak jest od dawien dawna. Nie mówi się o zdradach kobiet, a pewnie zdradzają częściej niż mężczyźni. Zawsze ten mężczyzna będzie kojarzony z przewagą, że jest winny. Uważa się, że mężczyzna robi to częściej, a nie wydaje mi się, że tak jest. Ja nigdy nie molestowałem. Nawet po pijaku.
_
_
**Wiśniewski o córkach: "Nie ciągniemy ich na scenę, bo to się nie opłaca!"
**