Popek Monster czyli Paweł Mikołajuw słynie z wulgarnej twórczości, rozrywkowego trybu życia i podejmowania dość kontrowersyjnych decyzji jeśli chodzi o ingerencję w wygląd. Raper wytatuował sobie całe ciało i gałki oczne oraz poddał się skaryfikacji twarzy. W międzyczasie Popek był częścią mocno kontrowersyjnego projektu Gang Albanii, gdzie nagrywał niecenzuralne piosenki dla spragnionych "rockowego stylu życia" nastolatków.
Jak się okazuje, wątpliwej jakości twórczość rapera służy nie tylko do deprawowania młodzieży, ale niesie ze sobą też wiele dobrego. Chłopiec, który ucierpiał w wypadku samochodowym i obecnie w szpitalu walczy o życie, dzięki piosence Popka, zaczął się poruszać.
Samochód uderzył w chłopca przechodzącego przez ulicę z taką siła, że dziecko zatrzymało się dopiero na jednym z przydrożnych słupów. Na miejscu wypadku obecny był ksiądz, który widząc tragiczny stan dziecka od razu udzielił mu ostatniego namaszczenia. Lekarze w szpitalu walczą o życie dziecka. Niestety, w wyniku uderzenia u chłopca wystąpił uraz czaszkowo-mózgowy, obrzęk oraz stłuczenie mózgu. Złamana została również podstawa czaszki. Chłopiec ma problemy z wydolnością oddechową i krążeniową.
Walczymy każdego dnia - mówiła matka dziecka, podczas rozmowy z raperem, którego poprosiła o pomoc i wezwała do swojego syna.
Lekarze poprosili rodziców, żeby próbowali znaleźć kontakt z synem. Mówili, że muszą sprawdzić czy reaguje na bodźce. Mama wpadła na pomysł, aby włączyć mu piosenki jego ulubionego rapera - Popka. Przy piosence Braci się nie traci chłopiec zaczął się ruszać.
Widząc efekty i wpływ idola na swoje chore dziecko, zdesperowana matka postanowiła zgłosić się bezpośrednio do artysty z prośba o pomoc.
Popek od razu zdecydował o przyjeździe do swojego chorego fana.
Rzucam wszystko i jadę - mówił Mikołajuw. Jak usłyszałem całą historię, to byłem na miejscu po 44 godzinach od telefonu. Walczymy o to, by z naszej fundacji "Rycerze i Księżniczki" zapewnić mu rehabilitantów. Będziemy chcieli pomóc temu dzieciakowi. Sytuacja wygląda tak, że potrąciło go auto. Przy życiu trzyma go jedna z moich piosenek, ściągnęła mnie do niego jego matka, bym dodał mu otuchy i wsparcia. Mnie to nic nie kosztuje, tak samo jesteśmy w stanie pomóc w dalszej rehabilitacji - mówił raper w rozmowie z WP SportoweFakty.
Popek po przyjeździe do szpitala, wręczył poszkodowanego chłopcu kilka upominków i zaproszenie na swój koncert. Zobowiązał się również do pomocy w rehabilitacji chłopca. Zaproponował włączenie się do organizacji zbiórek charytatywnych.
W oczach ludzi jestem odbierany jako świr, ale tak naprawdę jestem normalnym człowiekiem, tylko że nie wyglądam. Mnie to nic nie kosztuje. Moja dewiza to "jak mogę, to pomogę", więc dlaczego miałbym nie pomóc
Podejrzewaliście go o działalność charytatywną?