Skandal, jaki wybuchł w Hollywood po opublikowanym w New York Timesie artykule o szokujących zachowaniach Harveya Weinsteina, zatacza coraz szersze kręgi. Po wszechwładnym do niedawna producencie filmowym, oskarżeni o molestowanie seksualne zostali też znany reżyser Brett Ratner i uhonorowany dwoma Oskarami aktor Kevin Spacey, którego kariera właściwie legła już w gruzach.
Teraz podobne problemy może mieć nie kto inny, jak sama… Mariah Carey. Diwa, która od paru lat nie ma najlepszej prasy, została oskarżona o molestowanie seksualne przez swojego byłego osobistego ochroniarza, Michaela Anello.
Jak donoszą amerykańskie media, mężczyzna planuje pozwać Carey o 220 tysięcy dolarów, jakie gwiazda ma być mu winna za jego usługi w latach 2015-2017. W pozwie, do którego dotarli dziennikarze serwisu TMZ, Anello umieścił jednak dużo poważniejsze oskarżenia wobec 47-letniej wokalistki.
Mariah miała molestować ochroniarza seksualnie i wyzywać go od... nazistów i skinheadów. Plotkarski serwis przytacza też jedną z rzekomych wielu sytuacji, w których Carey zachowywała się co najmniej niestosownie:
Kiedy Mariah przyjechała do meksykańskiego kurortu Cabo San Lucas, poprosiła, by Anello pomógł jej przenieść bagaże z salonu do sypialni. Gdy ochroniarz wszedł do apartamentu gwiazdy, ta przywitała go w przezroczystej bieliźnie - czytamy. Anello próbował wyjść z pokoju, ale Mariah nalegała, by pomógł jej z bagażami. Mężczyzna ostatecznie wyszedł z apartamentu, co miało wprawić gwiazdę w furię.
Pozew nie trafił jeszcze do sądu, a przedstawiciele Carey oświadczyli, że uregulują wszystkie zaległości finansowe. Stanowczo zaprzeczyli jednak, by ich klientka w jakikolwiek sposób naruszyła profesjonalne granice:
Nie mamy żadnych komentarzy, co do wyssanych z palca insynuacji na temat niestosownego zachowania i molestowania, do jakiego miała dopuścić się Mariah Carey.
_
_