Sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek trwa od 2010 roku, kiedy w niejasnych okolicznościach 19-letnia wówczas dziewczyna zniknęła, a jej rodzina próbowała dowiedzieć się, co stało się z Iwoną, angażując policję i Krzysztofa Rutkowskiego. Przez siedem lat nikomu jednak nie udało się rozwikłać zagadki.
Teraz sprawą zajęło się biuro detektywistyczne Lampart - to samo, które pracowało nad śledztwem dotyczącym Magdaleny Żuk. Detektywi opublikowali w sieci nagranie składające się z analizy wydarzeń, które miały miejsce w nocy 17 lipca 2010 roku i jest poparte filmami z monitoringu miejskiego. Ich zdaniem ze sprawą mogą być związani pracownicy ekipy sprzątającej miasto, którzy w chwili zaginięcia byli w tamtej okolicy. Twierdzą, że wśród worków na śmieci można zobaczyć ciało kobiety.
(...)Pojazd kontynuował niewytyczoną trasę i skręcił w ścieżkę prowadzącą na nieuczęszczany teren, na którym znajdują się kanały burzowe. Na monitoringu pojawił się 16 minut później. To za mało, aby mężczyźni mogli się pozbyć ciała w sposób inny, niż tylko wrzucając je do kanału – czytamy.
Tę sprawę można było rozwiązać w ciągu kilku tygodni od zaginięcia kobiety - piszą detektywi. Wymagałoby to rzetelnej pracy operacyjnej i analizy wszystkich materiałów dowodowych - dodają.
Dodajmy, że rok temu znany jasnowidz Krzysztof Jackowski opowiadał w ten sposób o swojej wizji dotyczącej Iwony:
Moje zdanie jest takie. Iwona Wieczorek została zamordowana. Na pewno nie żyje. Kojarzy mi się, że jest ona w wodzie, gdzie jest krata, a także to jest obudowane jakimś betonowym stropem, wygląda to na jakąś studzienkę. Takie miejsce mi się kojarzy, gdzie jest ciało Iwony Wieczorek.
_https://www.youtube.com/watch?time_continue=423&v=LSnY9Tj6f7w_
_
_