Pod koniec sierpnia polska para wypoczywająca we Włoszech przeżyła prawdziwy dramat. Mężczyzna został brutalnie pobity, a jego żona wielokrotnie zgwałcona. Przestępstwo dokonane na kobiecie nie było jedynym, jakiego dopuścili się tej nocy sprawcy. Włoskie media podały, że banda zwyrodnialców zgwałciła także transseksualistę z Peru. Dwóch 17-latków przyznało się do napaści w Rimini.
Trzecim sprawcą okazał się 17-letni Nigeryjczyk, a "przywódcą" gangu - 20-letni Kongijczyk, którego zatrzymanie zajęło policji najwięcej czasu. Jego aresztowania celowo dokonały policjantki, aby dać do zrozumienia, że w Rimini nie ma zgody na przemoc wobec kobiet.
Guerlin Butungu przebywał we Włoszech legalnie - przypłynął z Afryki dwa lata temu i złożył wniosek o azyl. Potem mieszkał w ośrodku dla uchodźców, ale opuścił go około dwóch miesięcy temu.
Jak podała włoska telewizja RAI, powołując się na śledczych, Butungu w trakcie przesłuchania "nie okazywał żadnej skruchy". Mężczyzna został umieszczony w więzieniu w Rimini, gdzie czekał na decyzję sędziego w sprawie przedłużenia aresztu.
Zdaniem sądu w Rimini nie było jednak żadnych okoliczności łagodzących. Sąd wymierzył Kongijczykowi karę 16 lat pozbawienia wolności, choć prokurator wnioskował o wymierzenie kary w wysokości 14 lat więzienia. Wyrok i żądania prokuratury uwzględniają nie tylko napaść na parę wypoczywającą we włoskim kurorcie, ale także inne przestępstwa, które zostały mu udowodnione w toku postępowania.
Mecenas reprezentujący w sądzie polską parę złożył wniosek, w którym domaga się odszkodowania w wysokości pół miliona euro dla zgwałconej kobiety i 200 tysięcy euro dla jej pobitego małżonka.
Dwaj pozostali członkowie gangu będą sądzeni w osobnym procesie i odpowiedzą przed sądem dla nieletnich.
**Wszyscy sprawcy gwałtu w Rimini schwytani
**